"Władca Pierścieni": widzieliście go wiele razy. Zauważyliście wpadki?

"Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia" to jeden z tych filmów, do których można wracać w nieskończoność i zawsze czerpać przyjemność z seansu. Albo odkrywać wpadki ekipy filmowej, bo takich w hicie Petera Jacksona nie brakuje.

"Władca Pierścieni": widzieliście go wiele razy. Zauważyliście wpadki?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

24.01.2020 | aktual.: 19.02.2020 12:21

"Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia" przez 19 lat od premiery kinowej był wielokrotnie powtarzany w telewizji, wychodziły rozszerzone edycje na DVD i Blu-Ray. Można też zajrzeć na Netfliksa, gdzie jest dostępna cała trylogia Petera Jacksona. I podejrzewam, że po przeczytaniu poniższych akapitów będziecie chcieli znowu wrócić do pierwszej przygody Froda, by zobaczyć na własne oczy opisane wpadki.

Merry i Pippin w wystrzałowym namiocie

Obraz
© Materiały prasowe

Pamiętacie scenę w Shire, kiedy niesforne hobbity zakradły się do wozu Gandalfa i ukradły smoczy fajerwerk? Merry i Pippin ukryli się z rakietą w namiocie pełnym rozmaitych sprzętów, które widać na pierwszym ujęciu. Ale kiedy tylko dochodzi do nieplanowanego wystrzału i kamera pokazuje akcję z zewnątrz, namiot porwany przez "smoka" okazuje się zupełnie pusty.

Zimne nóżki

Obraz
© Materiały prasowe

Wkrótce po opuszczeniu dworu Elronda drużyna pierścienia przemierza górskie zbocza i szczyty pokryte śniegiem. W pewnym momencie Frodo przewraca się i gubi swoje brzemię, ale nie to jest w tej scenie najciekawsze. Wprawne oko dostrzeże, że nogi hobbita wcale nie są nagie. Aktorzy chodzili tam po prawdziwym śniegu, więc poza noszeniem sztucznych włochatych stóp, mieli na nogach cieliste "getry".

Dzięki sztucznym stopom "Władca Pierścieni" trafił zresztą do Księgi Rekordów Guinnessa, bo w filmie wykorzystano bagatela 60 tys. takich elementów kostiumów (oczywiście nie tylko dla hobbitów).

Przewodowy Gandalf

Obraz
© Materiały prasowe

Ta wpadka zapewne umknęła uwadze większości widzów, ale nie trzeba mieć sokolego wzroku, by dostrzec… przewód elektryczny zasilający laskę Gandalfa. Jasny przewód widać jak na dłoni w scenie wejścia do Morii, choć wokół panuje mrok. Zabawne przeoczenie, które nie zniknęło z filmu w wersji dostępnej na Netfliksie.

Saruman na sznurku

Obraz
© Materiały prasowe

Linki używane do numerów kaskaderskich widać wyraźnie w scenie pierwszego pojedynku Gandalfa (jeszcze) Szarego z Sarumanem na usługach Saurona. Walka jest bardzo dynamiczna i można to przeoczyć, ale po zatrzymaniu filmu w odpowiednim momencie widać, że pod szatą złego czarodzieja jest ukryta uprząż, od której odchodzą linki.

Zmieniający się bałagan

Obraz
© Materiały prasowe

Na koniec wracamy do Shire i domu Bagginsów, gdzie Frodo usłyszał z ust Gandalfa o swoim przeznaczeniu. Młody hobbit już miał wyruszyć w drogę, gdy czarodziej odkrył, że za oknem chowa się szpieg i natychmiast wziął go na przesłuchanie. W prostej scenie z Samem leżącym na stole także nie uniknięto błędów. Wystarczy spojrzeć na przedmioty porozrzucane na podłodze, które pojawiają się i znikają, albo zmieniają swoje położenie, gdy tylko operator zmienia ujęcie.

Zauważyliście inne wpadki w pierwszej części "Władcy Pierścieni"? Bo jest ich całe mnóstwo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)