Z "Klanu" znała ją cała Polska. Jej życie prywatne było pełne bólu

Miliony widzów kojarzyły ją z ciepłem, spokojem i serdecznością. W roli Krystyny Lubicz z "Klanu" wydawała się kobietą, której w życiu wszystko się układa. Tymczasem za kulisami toczyła cichą walkę — z samotnością, depresją i uzależnieniem. Agnieszka Kotulanka odeszła zbyt wcześnie, ale pamięć o niej wciąż pozostaje żywa.

Agnieszka Kotulanka w 2009 r.Agnieszka Kotulanka w 2009 r.
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
Karolina Stankiewicz

Miała nie tylko urodę, ale też wyjątkowy głos i talent aktorski. Budziła sympatię, zachwycała publiczność jako wykonawczyni piosenki aktorskiej, aktorka Teatru Telewizji i gwiazda warszawskich scen. Ogromną popularność przyniosła jej rola w "Klanie". Choć zawodowo odniosła wiele sukcesów, w życiu osobistym nie wszystko układało się po jej myśli. Przez lata umiejętnie chroniła swoją prywatność, dlatego jej dramaty wyszły na jaw dopiero po czasie. Do dziś pozostaje wrażenie, że los mógł potoczyć się inaczej — że zabrakło jedynie odrobiny szczęścia. 26 października obchodziłaby 69. urodziny. Odeszła jednak zbyt wcześnie.

Agnieszka Kotuła, znana szerzej jako Agnieszka Kotulanka, przyszła na świat 26 października 1956 roku w Warszawie. Dzieciństwo spędziła w okolicach Zalewu Zegrzyńskiego, w domu, w którym panował wojskowy porządek — narzucony przez ojca, podpułkownika Józefa Kotułę. Dorastała z o rok starszą siostrą Jolantą. Choć obie związały swoje życie z teatrem, Agnieszka stanęła na scenie jako aktorka, a Jolanta Kotuła-Żukowska została polonistką i teatrolożką, pracującą m.in. w Muzeum Teatru.

"Kultura WPełni". Jacek Borcuch: po "Długu" żyłem w strachu

Już jako dziecko Agnieszka wykazywała niezwykłą muzykalność. Kształciła się w szkole muzycznej, a dopiero w liceum pomyślała o studiach aktorskich.

Miłość do Jacka Sas-Uhrynowskiego narodziła się w murach warszawskiej PWST im. Aleksandra Zelwerowicza. On był przebojowy i towarzyski, ona raczej introwertyczna i skupiona — ich związek potwierdzał, że przeciwieństwa się przyciągają. Agnieszka pragnęła mężczyzny o silnym charakterze. Ukończyła studia już jako mężatka, nie rezygnując jednak z marzeń o scenie. Zagrała m.in. w serialu Jana Łomnickiego "Dom" oraz w filmie psychologicznym "Nadzór". Jej mąż wkrótce później wystąpił w "C.K. Dezerterach". W 1989 roku małżeństwo zdecydowało się na emigrację do Kanady. Wyjazd z czteroletnim synem Michałem i pozostawienie w Polsce dwuletniej córki Kasi okazały się dla Agnieszki niezwykle bolesne. W Kanadzie nie znalazła spełnienia ani artystycznych perspektyw, a tęsknota za krajem i dziećmi była zbyt silna. Po dwóch latach wróciła do Polski. Związek nie przetrwał tej próby.

Jeszcze przed emigracją występowała w Teatrze Telewizji i Teatrze Współczesnym, gdzie w latach 1981–1989 stworzyła szereg znakomitych kreacji — od Hermi w "Śnie nocy letniej" po role w "Trzech siostrach" czy "Mistrzu i Małgorzacie". Błyszczała również w spektaklach muzycznych, jak "Niech no tylko zakwitną jabłonie". Po powrocie do kraju występowała w wielu stołecznych teatrach — m.in. w Ateneum, Dramatycznym, Syrenie i Komedii.

Kotulanka była znakomitą interpretatorką piosenki aktorskiej. Występ na Festiwalu w Opolu w 1986 roku przyniósł jej uznanie publiczności i krytyków, a jej interpretacje łączyły wrażliwość z aktorskim kunsztem. W 2001 roku odniosła kolejny sukces w spektaklu "Niedziela na Głównym" z piosenkami Wojciecha Młynarskiego.

Agnieszka Kotulanka
Agnieszka Kotulanka, 2005 r. © AKPA

Choć mogła pochwalić się bogatym dorobkiem scenicznym, początki po powrocie do Polski były trudne. Samotne macierzyństwo i problemy finansowe zmuszały ją do dorywczych zajęć — m.in. dziergania swetrów. Nie szukała sławy, pragnęła spokoju i stabilizacji. Udało jej się spełnić jedno z marzeń: kupić własne mieszkanie.

Przełom przyszedł w 1997 roku, kiedy otrzymała rolę Krystyny Lubicz w serialu "Klan". Postać ta uczyniła z niej jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce. Kobiety podziwiały jej bohaterkę, a nawet kupowały biżuterię podobną do tej, którą nosiła w serialu. W 2000 roku artystka została uhonorowana Telekamerą. Krystyna Lubicz stała się symbolem ciepła, elegancji i rodzinnych wartości.

Jednak za kulisami popularności toczyła się walka z depresją i uzależnieniem. Alkohol był w jej życiu obecny od dawna — podobnie jak w życiu ojca. Z czasem nałóg coraz bardziej dawał o sobie znać. Współpracownicy z "Klanu" próbowali ją wspierać i dać szansę na powrót do zdrowia, ale w 2013 roku produkcja zdecydowała się zakończyć z nią współpracę.

Ostatnie lata spędziła, próbując odzyskać równowagę. Zamierzała rozpocząć terapię, wydawało się, że powoli wraca do formy. Niestety, 20 lutego 2018 roku zmarła w wyniku krwotocznego udaru mózgu. Wcześniejsze dolegliwości bagatelizowała, przypisując je zmianom pogody. Plotki łączące jej śmierć z uzależnieniem były niesprawiedliwe i bolesne.

Jacek Borkowski, kolega z czasów studiów, wspominał ją z ciepłem: "Znaliśmy się od pierwszych dni w szkole teatralnej, czyli od 1976 roku. Zawsze mi się z nią dobrze pracowało. Była bardzo rzetelna, profesjonalna. Ładnie śpiewała. Była atrakcyjną kobietą i sympatyczną koleżanką. Taką ją zapamiętam".

Wybrane dla Ciebie
Gwiazdor "Tulsa King" zapowiada szokujący finał. "Tylko poczekajcie"
Gwiazdor "Tulsa King" zapowiada szokujący finał. "Tylko poczekajcie"
Emocji jak na lekarstwo. Film o ikonie rocka nie porywa
Emocji jak na lekarstwo. Film o ikonie rocka nie porywa
Program TV. Zobacz hit z lat 90., który w kinach zarobił zawrotną sumę
Program TV. Zobacz hit z lat 90., który w kinach zarobił zawrotną sumę
Jedna scena wywołała furię. Władze PZPR kazały zakończyć produkcję
Jedna scena wywołała furię. Władze PZPR kazały zakończyć produkcję
Prześladowca groził nawet jej córce. Aktorka wzięła sprawy w swoje ręce
Prześladowca groził nawet jej córce. Aktorka wzięła sprawy w swoje ręce
Najbardziej tajemnicza produkcja. Zwiastun widziały miliony widzów
Najbardziej tajemnicza produkcja. Zwiastun widziały miliony widzów
Wojna na obelgi. "Załamany starzec. Przez całe lata poniżał się"
Wojna na obelgi. "Załamany starzec. Przez całe lata poniżał się"
Koszmar z dzieciństwa powraca. Ekranizacja mistrza gatunku
Koszmar z dzieciństwa powraca. Ekranizacja mistrza gatunku
Radziwiłowicz wrócił do "Gliny". "Nie jest możliwe znów być sobą sprzed lat"
Radziwiłowicz wrócił do "Gliny". "Nie jest możliwe znów być sobą sprzed lat"
Dwie spluwy, dwie ikony kina. Dziś w tv hit box office
Dwie spluwy, dwie ikony kina. Dziś w tv hit box office
Budzi kontrowersje. Do obejrzenia w domu na własną odpowiedzialność
Budzi kontrowersje. Do obejrzenia w domu na własną odpowiedzialność
Zapomina imion, nie kończy myśli. Aktor doznał udaru
Zapomina imion, nie kończy myśli. Aktor doznał udaru