Denise Richards: Seksbomba wygląda jak szkielet

Co się dzieje ze słynną seksbombą Denise Richards? Niegdyś piękna i niezwykle popularna aktorka, dzisiaj straszy wychudłym wizerunkiem… Fani są bardzo zaniepokojeni!

Jak donosi portal RadarOnlinebyła żona Charliego Sheena została sfotografowana kilka dni temu. Zdjęcia wychudzonej do granic możliwości gwiazdy „Dzikich żądz” wywołały lawinę komentarzy w sieci.

Niektórym aż trudno uwierzyć, że ta ponętna aktorka, która słynęła z pięknych kobiecych kształtów, przypomina szkielet…Zobaczcie, jak dziś wygląda!

Urodziła się 17 lutego 1971 roku w miejscowości Downers Grove, niedaleko Chicago, jako najstarsza z trójki dziewcząt.

Kiedy miała 15 lat, jej rodzina przeprowadziła się do San Diego. Mniej więcej w tym samym czasie dziewczyna rozpoczęła karierę modelki, co było dość naturalnym krokiem, wziąwszy pod uwagę jej niewątpliwą urodę.

Po ukończeniu szkoły średniej przeniosła się do Los Angeles, szybko dostając niewielkie role.

Początkowo występowała w produkcjach telewizyjnych (m.in. debiutancki serial „Dzień za dniem”, „Beverly Hills 90210”, „Kroniki Seinfelda”).

Jej debiutem na dużym ekranie był udział w parodystycznej komedii „W krzywym zwierciadle: strzelając śmiechem” z 1993 roku, natomiast pierwszą dużą rolą – ta w komedii sci-fi „Młody T-Rex”, która weszła na ekrany rok później.

Przełomem w karierze okazał się występ u Paula Verhoevena w filmie akcji „Żołnierze kosmosu”.

Udział w tak dużej produkcji niemal skazywał na sukces i otrzymanie kolejnych propozycji – już rok później Denise dołączyła do gwiazdorskiej obsady thrillera „Dzikie żądze”.

Aktorka miała również szczęście zagrać w kolejnej części słynnego cyklu o Jamesie Bondzie – „Świat to za mało” z Piercem Brosnanem.

Rola pięknej pani naukowiec przyniosła jej co prawda Złotą Malinę dla najgorszej aktorki drugoplanowej, jednak sam udział w bondowskiej serii stanowi jeden z najważniejszych punktów jej filmowej kariery.

Nowe tysiąclecie otworzyła występem w horrorze „Walentynki” oraz zawodowym spotkaniem z przyszłym mężem, Charliem Sheenem, na planie serialu „Spin City” i komedii romantycznej „Dobre rady”.

Inne produkcje z tego gatunku z udziałem Richards, to „Trzeci do pary”, „Facet z odzysku” (2002), „To właśnie miłość” (2003), „Zabójcza blondynka” z Kim Basinger (2004) czy telewizyjna produkcja „I tak, i nie” (2004).

Dla wszystkich szybko stało się jasne, że Richards jest stworzona do ról w komediach romantycznych, gdzie występowała najczęściej w roli ozdobnika.

Aktorka znalazła się pod ostrzałem krytyki, gdy w jej reality show "Denise Richards: It's Complicated" pojawiły się jej córki, 4-letnia Lola i 5-letnia Sam.

- Wszyscy są najmądrzejsi, gdy chodzi o wychowywanie dzieci - oburzała się Richards. - Wiedzą najlepiej, czy kobieta powinna karmić piersią i krytykują, kiedy matka nie podaje pociechom organicznego jedzenia. Nie eksploatuję swoich córek i nie wykorzystuję ich do własnych celów. Lola i Sam pojawiają się na ekranie tylko od czasu do czasu i to na bardzo krótko. - grzmiała obruszona aktorka w jednym z wywiadów.

Jej ślub z aktorem Charlie Sheenem był plotkarskim wydarzeniem 2002 roku, podobnie jak głośny rozwód, który miał miejsce cztery lata później.

Przypomnijmy, że pozew o rozwód aktorka złożyła w 2005 roku, jednak go wycofała ze względu na narodziny córki Lori.

Powodem rozstania, jaki podano w dokumentach sądowych, były "różnice nie do pogodzenia".

Niedługo po tym pojawiły się doniesienia, iż tak naprawdę Richards rozwiodła się z Sheenem ze względu na jego niewierność.

Wystąpienie Richards o rozwód było wielkim zaskoczeniem, zważywszy na to, iż para uchodziła do tamtej pory za idealną.

Po rozstaniu z Sheenem aktorka przez pewien czas spotykała się z Richie'em Samborą, muzykiem grupy Bon Jovi.

Filmowy dorobek 42-letniej, nieco już przebrzmiałej gwiazdy, zamyka telewizyjny remake „Błękitnej laguny”.

W 2012 roku Denise pojawiła się również na planie kilku seriali, jednak były to role jedynie epizodyczne.

W tym roku Richards ma pojawić się w obsadzie filmu kryminalnego „Twisted”, gdzie wcieli się w postać Karen Ryder. Niestety, nie zapowiada się, aby był to przebój na miarę „Dzikich żądz”… (gk/mn)