James Belushi

Najprościej byłoby określić go jako aktora komediowego, jednak na oficjalnej stronie wyraźnie zastrzeżone jest: „Pierwszą rzeczą, jaką trzeba wiedzieć o Jimie Belushim, to fakt, że jest on wykonawcą. Nie aktorem, nie komikiem, nie piosenkarzem, ale wykonawcą/performerem” . Jest więc wykonawcą, który cieszył się największą popularnością na przełomie lat 80-tych i 90-tych, jako gwiazda takich komedii, jak „K-9” , „Homer i Eddie”, czy „Prawdziwi faceci”.

James Belushi

Urodził się 15 czerwca 1954 roku w Chicago, jako trzecie z czworga dzieci albańskich imigrantów. Dorastał w Wheaton w stanie Illinois. W liceum należał do kółka teatralnego, która to pasja zawiodła go później na studia aktorskie Southern Illinois University. Po ich ukończeniu dołączył do zespołu słynnego teatru Second City w Chicago (1976-80), gdzie wypatrzył go Garry Marshall – producent i scenarzysta, który umożliwił mu ekranowy debiut.

Karierę zaczął od małego ekranu, debiutując w sitcomie „Who’s Watching the Kids” (1978). Już rok później dostał jedną z głównych ról w komediowym serialu „Working Stiffs” (1979), a w 1981 roku po raz pierwszy wystąpił na dużym ekranie u boku Jamesa Caana w filmie akcji „Złodziej” Michaela Manna. Zanim jednak na dobre zaistniał w świadomości kinowej publiczności, dał się poznać jako telewizyjny showman i twórca, dołączywszy do zespołu słynnego komediowego Saturday Night Live, gdzie nie tylko występował, ale też odwalił spory kawał roboty jako autor tekstów i skeczy (1983-85, nominacja do Primetime Emmy).

** Zagrał obok Toma Hanksa w komediowym „Człowieku w czerwonym bucie” (1985) i obok Jamesa Woodsa i Johna Savage’a w biograficznym dramacie wojennym „Salvador” Olivera Stone’a (1986), zanim wystąpił w przełomowej roli w komedii romantycznej „Ta ostatnia noc” z Demi Moore, Robem Lowe i Elizabeth Berkins (1986).**

Kolejne lata to najlepszy okres w ekranowej karierze Belushiego, wypunktowany pierwszoplanowymi kreacjami: w filmach akcji „Dyrektor” (1987) i „Czerwona gorączka” z Arnoldem Schwarzeneggerem (1988), thrillerach „Senator” (1990) i „Ślady czerwieni” (1992), a przede wszystkim w komediach: „Prawdziwi faceci” (1987), „Homer i Eddie” Andrieja Konczałowskiego (1989), „Pan Przeznaczenie” z Lindą Hamilton, „Dbać o interes” (oba z 1990), „Była sobie zbrodnia” z Cybill Shepherd (1992), „Niesforna Zuzia” (1991), czy wreszcie „K-9” (1989). Ostatnia produkcja, w której Belushi wcielił się w postać pamiętnego detektywa Dooleya (jego niezawodnym partnerem w policyjnych akcjach był owczarek niemiecki) doczekała się kontynuacji w 1999 i 2001 roku.

W kolejnych latach jego popularność nieco spadła. Zagrał m.in. obok Lizy Minnelli w thrillerze „Test prawdy” (1994) i obok legendarnego Tupaca w kryminale „Brudny glina” (1997), był gwiazdą kryminalnego serialu „Ochrona absolutna” (1997) i telewizyjnej komedii akcji „Royce” (1994). W międzyczasie ponownie spotkał się też z Schwarzeneggerem na planie „Świątecznej gorączki” (1996). ** W 1998 roku odebrał nagrodę dla Najlepszego Aktora na Málaga International Week of Fantastic Cinema za występ w thrillerze sci-fi „Retrospekcja”, a dwa lata później zagrał jedną z głównych ról w thrillerze TV „Tajemnicze morderstwa” z Gregorym Hinesem (2000).**

Rok 2001 to udział w komedii „Niejaki Joe” z Timem Allenem, zaś przede wszystkim początek wieloletniej przygody z sitcomem „Jim wie lepiej”, z którym związał na całą kolejną dekadę, nie tylko jako gwiazda i tytułowy bohater serialu, ale również jako jego producent wykonawczy.

Jednym z ostatnich filmów z jego udziałem jest przygodowa komedia „Ultrapies” (2007).

Belushi realizuje się artystycznie na wielu polach – jako muzyk/piosenkarz rythm&bluesowej grupy The Sacred Hearts, pisarz (książka „Real Men Don’t Apologize”) i uznany twórca dubbingu. Był scenarzystą filmu TV „The Birthday Boy” (1986) i kryminału „Number One with a Bullet” (1987). Ma na swoim koncie udział w dziesięciu produkcjach teatralnych.

James Belushi

Data urodzenia1954-06-15
Miejsce urodzeniaChicago, Illinois, USA
Zawódaktor
Filmografia
Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)