John Travolta oskarżony o napaść seksualną!
08.05.2012 | aktual.: 22.03.2017 16:34
Od wielu lat krążą plotki o homoseksualnych skłonnościach Johna Travolty i nie byłoby w tym nic szczególnie zdrożnego, gdyby nie fakt, że aktor coraz częściej przyłapywany jest w niedwuznacznie wulgarnych sytuacjach z innymi mężczyznami. To co wydarzyło się jednak w ostatnim czasie może okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny podstarzałego gwiazdora.
Bożyszcze kobiet końca lat 70., następującej po nich dekady oraz pierwszej połowy ostatniego dziesięciolecia XX wieku od wielu lat nie potrafi odnaleźć się nie tylko na ekranie, ale także w życiu prywatnym. Od premiery wybuchowego "Bez twarzy" John Travolta zaczął grywać w coraz to słabszych produkcjach, a problemy osobiste, przekonania i dziwne upodobania z pewnością nie pomagały mu w pozyskiwaniu sympatii producentów Hollywoodu.
Od wielu lat krążą plotki o jego homoseksualnych skłonnościach i nie byłoby w tym nic szczególnie zdrożnego, gdyby nie fakt, że aktor coraz częściej przyłapywany jest w niedwuznacznie wulgarnych sytuacjach z innymi mężczyznami. To co wydarzyło się jednak w ostatnim czasie może okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny podstarzałego gwiazdora.
W minionym tygodniu aktor został pozwany pod zarzutem molestowania seksualnego. To jednak nie wszystko! Travolta miał też wyznać, że cała jego kariera stoi na fundamentach łóżkowych perypetii jego i czołowych producentów Hollywoodu!
Napaść na tle seksualnym
Chcący pozostać anonimowym mężczyzna oskarża Travoltę o składanie nieprzyzwoitych propozycji oraz próbę uwiedzenia go poprzez pieszczoty o charakterze erotycznym. Powód zeznał, że w trakcie masażu oskarżony zaczął dotykać jego nóg, jąder i penisa, oferując również seks oralny.
Myślał, że to masaż erotyczny?
Niepokój poszkodowanego mężczyzny wzbudziły już ostentacyjnie rozłożone w samochodzie prezerwatywy, jednak nigdy nie spodziewał się, że wkrótce stanie się obiektem napaści seksualnej. Rozebrany do naga aktor wydawał się być wyraźnie podniecony obecnością masażysty. Nie minęła godzina masażu, kiedy Travolta postanowił zabawić się jego kosztem.
''Jestem gwiazdą dzięki uprawianiu seksu!''
"Hollywood jest kontrolowane przez żydowskich homoseksualistów, którzy oczekują przysług w zamian za usługi seksualne!" - miał wyznać gwiazdor. Następnie wręczył zniechęconemu masażyście 400 dolarów, nazwał ofiarą losu i kazał wyjść. Nie spodziewał się pewnie, że zażenowany mężczyzna zażąda w sądzie... 2 milionów dolarów odszkodowania!
''To całkowita fikcja!''
Jak można się było spodziewać, krótko po dotarciu informacji o procesie do mediów, John Travolta zdementował rewelacje Johna Doe (odpowiednik naszego Jana Kowalskiego), twierdząc że w rzekomym momencie znajdował się w miejscu oddalonym od hotelu o ponad 4 tysiące kilometrów.
"Ten pozew to całkowita fikcja i wymysły! Żadne z wydarzeń opisanych w zeznaniach powoda nigdy nie miało miejsca" - powiedział aktor. Travolta jest przekonany, że sprawa szybko zostanie oddalona i zapowiada pozwanie... prokuratora za działanie w złej wierze.
Jak zakończy się cała afera, dowiemy się wkrótce. A komu wy wierzycie? Bełkoczącemu scjentologowi czy anonimowemu masażyście liczącemu na łatwy zarobek? (mf/kk)