"Magiczne drzewo": Dzieciaki górą!
Po filmie „Magiczne drzewo” spodziewałam się kina familijnego, jeżeli nie projekcji przeznaczonego wyłącznie dla młodszej widowni. Ale nikt mnie nie uprzedził, że na filmie, który przejawia wszystkie cechy rodzinnego kina przygody – a zdecydowanie unikam takich przeżyć na sali kinowej – będę się aż tak dobrze bawić.
Film pozytywnie zaskakuje wysokim poziomem realizacji i fantastyczną grą młodziutkich, debiutujących aktorów. Na zespole naszych głównych bohaterów- dzieciaczków opiera się cały ewentualny sukces lub nie powodzenie tej produkcji. I trzeba przyznać, że to dzięki nim film ogląda się lekko i z wielką przyjemnością.
Tosia, Kuki i Filip to trójka rodzeństwa. Ich rodzina jest prawie idealna, mama (Agnieszka Grochowska) i tata (Andrzej Chyra)
nie widzą poza nimi świata. I mimo, że rodzicom nie zawsze udaje się wiązać koniec z końcem, w domu zawsze panuje miłość i szczęście. Sprawa odmieni się drastycznie, gdy do ich życia zawita zrobione z magicznego drzewa krzesło, które spełnia życzenia. Jedno nieopatrznie wypowiedziane marzenie ich okropnej ciotki (Hanna Śleszyńska)
spowoduje, że rodzice wyruszą w podróż dookoła świata w pogoni za pieniędzmi, a biedne dzieci zostaną ze znienawidzoną krewną. Długo jednak nie wytrzymają w swoim więzieniu. Wyruszą w pełną przygód podróż, aby przywrócić dobrze znany i lubiany porządek rzeczy. Magiczne krzesło spełniające życzenia przyciągnie jednak opryszka Maxa (Maciej Wierzbicki)
, który będzie chciał pozyskać czary dla swoich niecnych celów. W sprawę wmiesza się też ciotka, która nagle stanie się bardzo malutka. Od dawna nie było w polskim kinie tak dobrze zrealizowanego filmu dla dzieci.
Bardzo dobrze spisali się młodzi aktorzy w rolach Filipa, Tosi i Kukiego. Najbardziej charakterystyczny z całej trójki jest Adam Szczegóła, dla którego specjalnie została dopisana rola Kukiego. Jego bohater jest chodzącym tortem z dowcipami, który jednocześnie ciągle powtarza z posępną miną: "czuję, że będą kłopoty". W końcu mamy swojego Harry’ego Pottera i mam nadzieje, że również nasz film znajdzie tak wielu zwolenników, co uczeń Hogwartu.
Oprócz kreacji aktorskich film czaruje plenerami, w których dzieje się akcja oraz przepięknymi zdjęciami, za które odpowiada Mikołaj Łebkowski („Job, czyli ostatnia szara komórka” 2006r).
„Magiczne drzewo” to historia przeznaczona dla młodych widzów, która wykorzystała wątki i pomysły z serialu telewizyjnego, nakręconego w latach 2003 – 2006. Produkcja Andrzeja Maleszki ma w sobie coś z klasycznych, nadwiślańskich propozycji dla dzieci i młodzieży; odchodzi jednocześnie od popularnego dziś na całym świecie gatunku komputerowej animacji zadowalającej kilka pokoleń widzów jednocześnie.
Najnowszy film Andrzeja Maleszki jest dowcipny, mądry, efektowny i autentycznie rozwijający nie tylko wyobraźnię młodszej widowni.