''Ostatnia rodzina to nieuczciwy, nikczemny film'' – mówi Wiesław Weiss, autor biografii Tomasza Beksińskiego
30 września na ekrany polskich kin wejdzie „Ostatnia rodzina”, film biograficzny opowiadający o losach Zdzisława Beksińskiego i jego najbliższych. Obraz w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego zbiera bardzo dobre recenzje, a zarazem wzbudził sprzeciw Wiesława Weissa, autora książki „Tomek Beksińki. Portret prawdziwy”. „Tomek odszedł i oczywiście nie może już na nic nie pozwolić. Odeszli także jego rodzice i oni również nie mogą protestować, kiedy ktoś bezcześci jego grób” - napisał na Facebooku.
Akcja filmu „Ostatnia rodzina” zaczyna się w 1977 roku, gdy Tomek Beksiński wprowadza się do swojego mieszkania. Jego rodzice mieszkają tuż obok, na tym samym osiedlu, przez co ich kontakty pozostają bardzo intensywne. Nadwrażliwa i niepokojąca osobowość Tomka powoduje, że matka – Zofia, wciąż martwi się o syna. W tym samym czasie Zdzisław Beksiński próbuje całkowicie poświęcić się sztuce. Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej Tomka Zdzisław i Zofia muszą podjąć walkę nie tylko o syna, ale także o przywrócenie kontroli nad swoim życiem.
Zdaniem naszego recenzenta Łukasza Knapa* „Ostatnia rodzina jest filmem spełnionym pod każdym względem. Trudno uwierzyć, że obraz bliski arcydzieła stworzył reżyser debiutujący pełnym metrażem”* (więcej tutaj). Tymczasem Wiesław Weiss uważa film Matuszyńskiego (reżyseria) i Bolesto (scenariusz) za "nikczemny i nieuczciwy".
Autor w pełnym żalu i goryczy wpisie na Facebooku stwierdził: „Znałem Tomka dwadzieścia lat, ale nigdy nie widziałem takiego Tomka, jakiego pokazali scenarzysta Robert Bolesto, reżyser Jan P. Matuszyński i aktor Dawid Ogrodnik. NIGDY!” Zdaniem autora książki „Tomek nie był świrem i półgłówkiem, a taką postać WYMYŚLILI panowie Bolesto, Matuszyński i Ogrodnik i nazwali ją Tomasz Beksiński. Bo co? Bo jeśli ktoś nie żyje, można wszystko? Można wskoczyć na jego grób i wykonać na nim taniec huculski z przytupem?”
Autor książki „Tomek Beksińki. Portret prawdziwy” przyznał, że niektóre dialogi wykorzystane w filmie bazują na nagraniach z autentycznych taśm, jednak sposób, w jaki zostały przedstawione, jest manipulacją i przekłamaniem. Weiss ma również za złe Dawidowi Ogrodnikowi, odtwórcy roli Tomasza Beksińskiego, który* „nawet nie próbował w jakiś sposób zniuansować swojego bohatera. W najbardziej prymitywny sposób go zmałpował. Przerysował jego gesty, tworząc żałosną karykaturę.”*
*„Ostatnia rodzina to nieuczciwy, nikczemny film. I nawet jeśli zbierze wyłącznie entuzjastyczne recenzje oraz otrzyma nagrody na wszystkich festiwalach świata, nie wspominając o Oscarze, pozostanie nieuczciwym, nikczemnym filmem. Niestety.” *- kwituje z żalem pisarz. Więcej TUTAJ.