13. MFF T‑Mobile Nowe Horyzonty: Spotkanie z ekipą filmu ''W imię...''
* zamyka 13. edycję MFF T-Mobile Nowe Horyzonty.*
Na spotkaniu z publicznością, które jak zwykle poprowadził Paweł T. Felis w Gazeta Cafe, Szumowskiej towarzyszył Mateusz Kościukiewicz i Łukasz Simlat. Ceniona polska reżyserka chętnie opowiadał o pracy na planie, która okazała się być półrocznym, niespiesznym procesem tworzenia jej najnowszego obrazu na mazurskiej wsi. Łukasz Simlat zdradził, że film początkowo miał nosić tytuł „Nowhere” („Nigdzie”), co, jak się okazało, doskonale oddawało atmosferę miejscowości, w której przebywała ekipa filmowa.
Reżyserka, zapytana o świadomość ponownego sięgnięcia po temat tabu w swojej twórczości, odpowiedziała, że nie miała takiego założenia pisząc scenariusz do filmu. Dopiero w trakcie montażu stawało się coraz bardziej jasne, że oto powstaje historia, która najprawdopodobniej odbije się szerokim echem w Polsce.
- Chciałam, żeby to był delikatny film. Szczególnie, kiedy poruszamy tak ekstremalny temat i to jeszcze w naszym kraju. Zależało mi, żeby tę historię, w zasadzie miłosną, potraktować z dużą dozą wrażliwości i subtelności. - tłumaczyła na spotkaniu Szumowska.
Autorka ** był ksiądz. Reżyserka opowiedziała, że jako dziecko zaczęła interesować się religią. Jak sama przyznała, prawdopodobnie stała się wierząca z wyboru, ponieważ nikt jej tej wiary wcześniej nie zarzucił. W swoim życiu spotkała wielu mądrych i dobrych przedstawicieli kościoła, dlatego tak ważne było dla niej, żeby postać księdza zaprezentować jako dobrego człowieka z krwi i kości, dotkniętego niestety wielką tragedią. Znając podejście kościoła katolickiego do homoseksualizmu, trudno sobie wyobrazić większy dylemat u osoby głęboko wierzącej, która odkrywa w sobie pragnienie do mężczyzn.
Twórcy opowiadali też o pracy z naturszczykami, którzy wcielili się w wychowanków księdza. Często byli to chłopcy z pobliskich wsi, którzy przyjechali na plan postatystować. Atmosfera była nad wyraz przyjacielska i wszyscy bardzo się ze sobą zżyli. Szumowska żartowała, że początkowo Andrzej Chyra był załamany pracą z amatorami. Twierdził, że oni są lepsi od niego, bardziej naturalni i spontaniczni, przez co niekiedy czuł się onieśmielony.
Reżyserka potwierdziła, że pisząc wraz z * od początku wiedzieli, że rolę księdza zagra Chyra. Ta rola powstała specjalnie dla niego. Podobnie było w przypadku *Mateusza Kościukiewicza i Łukasza Simlata - ich nazwiska równie szybko zaświeciły w głowie scenarzystom. Wyjątkiem był jedynie Tomasz Schuchardt, który został wytypowany z castingu. Jednak szybko okazał się być najlepszym wyborem do roli złego Blondie.
W sobotę, 27 lipca 2013 roku, wszyscy uczestnicy 13. edycji T-Mobile Nowe Horyzonty będą mieli okazję zobaczyć film po raz pierwszy w Polsce. Oficjalna premiera zaplanowana jest na 20 września. Wczoraj również oficjalnie potwierdzono, że ** będzie walczyć o Złote Lwy w trakcie tegorocznej 38. edycji Gdynia Film Festival. Trzymamy kciuki!