1. Debiut wybitnego scenarzysty
Szczerbic jest twórcą scenariusza jednego z najwybitniejszych polskich filmów ostatnich lat, czyli „Róży” Wojciecha Smarzowskiego. Jako kierownik produkcji odznaczył się na planach takich filmów jak: „Pianista”, „Pornografia”, „Pan Tadeusz”, „Złoto Dezerterów” czy „Gorączka”. Tak duże doświadczenie sprawiło, że „Sprawiedliwy” jest późnym, ale dojrzałym debiutem 72-letniego twórcy.
2. Osobista historia
Autor nie ukrywa, że „Sprawiedliwy” przedstawia historię jego rodziny. Wzorował się na prawdziwych postaciach, ludziach, których pamięta, czy to z opowieści, czy z własnych wspomnień. Nic dziwnego, że akcję osadził w rodzinnych okolicach południowej Kielecczyzny. Taka perspektywa nie zawsze służy reżyserom, bo nie mają dystansu do opowiadanej historii, ale w tym wypadku się udało. Powstała osobista, szczera opowieść o losach niezwykłej przyjaźni małej, żydowskiej dziewczynki i wioskowego outsidera.
3. Polemika z „Pokłosiem” i obrazem Polaka - antysemity
Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu uhonorował 25 tysięcy osób tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, przyznawanych osobom, które niosły pomoc Żydom w czasie wojny. Jedna czwarta z nich to Polacy. Rodzimi filmowcy, podejmując temat stosunków polsko-żydowskich, nie zawsze o tym pamiętają. Głośne „Pokłosie” Władysława Pasikowskiego skupia się na polskim antysemityzmie – dla odmiany „Sprawiedliwy” pokazuje, że nie brakowało w Polsce postaw bohaterskich, nie tylko wśród zwykłych obywateli, ale także w polskim Kościele.
4. Aktorzy dali z siebie wszystko
Największą siłą „Sprawiedliwego” są wspaniałe kreacje aktorskie Jacka Braciaka i Katarzyny Dąbrowskiej. Braciak wcześniej był obsadzany w rolach drugoplanowych, tu na pierwszym planie w roli wiejskiego dziwaka, mógł wreszcie pokazać na co go stać, a stać go na wiele. To samo można opowiedzieć o Dąbrowskiej w roli Dziuni, jego siostry, która dla swojej roli zgodziła się zagrać w scenie rozbieranej. Zagrała bohaterkę złożoną – to nie zwykła Matka Polka, tylko stanowcza, ale przy tym wrażliwa kobieta. Tylko dla tego duetu warto zobaczyć „Sprawiedliwego” w kinach.
5. Brak patosu
Film o historii, którą opowiada „Sprawiedliwy” łatwo było zepsuć, zrobić z niej tani melodramat o bohaterstwie Polaków poświęcających się dla małej Żydówki. Na szczęście Szczerbic uniknął łzawego tonu. Nie brakuje tu scen wzruszających, ale jest też miejsce na napięcie i humor. Jednym słowem. Warto.