Agnieszka Holland o Olegu Sencowie: bohaterstwo najwyższej próby warte wszystkich Oscarów, Palm, Lwów, Niedźwiedzi
Na festiwalu Solidarity of Arts w Europejskim Centrum Solidarności wręczono Nagrodę Neptuna dla artystów promujących idee wolności, odwagi, prawdy. W tym roku otrzymał ją ukraiński reżyser Oleg Sencow skazany na 20 lat łagrów za rzekomą próbę zorganizowania zamachu terrorystycznego.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Z rąk prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz nagrodę odebrała kuzynka reżysera. Kolaudację wygłosiła Agnieszka Holland:
- Oleg wcale nie miał być filmowcem. Przez pewien czas bardzo interesowały go gry komputerowe, to one stały się inspiracją do jego pierwszego długiego metrażu ("Gracz"- przyp. red.), filmu który został zauważony w świecie festiwali kina niezależnego.
Jego ciekawość świata, potrzeba kreacyjnego opisu rzeczywistości, wrażliwość na społeczne zmiany sprawiły, że zapragnął, by kino stało się jego przyszłością. Dlatego stał się jednym z nas - filmowcem.
Oleg z pewnością nie chciał być politykiem i nie myślał, że może nim zostać. Dla wielu młodych, dla tych, którzy kochają wolność, braterstwo i sprawiedliwość, dla tych, którzy dają się unieść nadziei i na sens zbiorowych działań dla dobra wspólnego, którzy czują się odpowiedzialni za świat wokół, polityka rzadko jest wyborem. Dla nich polityka staje się losem, czasem bolesnym obowiązkiem. Dla Olega ten los spełnił się na Majdanie, na którym znalazł się, by zobaczyć, pomóc, zamanifestować.
To co tam przeżył, czego doznał, stało się doświadczeniem, które raz na zawsze zmieniło jego życie, widzenie siebie w świecie. Oleg nie był już tym naiwnym młodzieńcem, był myślącym twórcą sposobiącym się do pokonania kolejnych przeszkód. Charyzmatycznym mężczyzną o naturalnych cechach lidera. Samotnym ojcem dwojga dzieci, jedno z nich - niepełnosprawny chłopiec - wymagało szczególnej opieki, ale był też obywatelem swego kraju, Ukrainy, regionu Krymu, który wkrótce po Majdanie znalazł się w rękach Rosji.
Nie wiemy do końca, dlaczego Oleg, który pomagał w aprowizacji ukraińskim żołnierzom, został wybrany za przedmiot prowokacji rosyjskich służb, porwany ze swojego rodzinnego miasta, przeniesiony do rosyjskiego więzienia, torturowany, oskarżony bez żadnych dowodów, na podstawie wymuszonych, a potem odwołanych zeznań dwójki młodych ludzi i skazany na 20 lat ciężkiego łagru.
Podczas procesu jego nieugiętość zrobiła wielkie wrażenie na wszystkich poza sędziami, którzy z góry mieli przygotowany wyrok. "Największym grzechem jest tchórzostwo" - powiedział w ostatnim słowie, odwołując się do Bułhakowa. Kiedy oglądałam jakiś czas później obrazy z procesu w dokumentalnym filmie poświęconym Olegowi ("Proces. Oleg Sencow vs. Federacja Rosyjska" – przyp. red.), po to aby zabiegać o jego uwolnienie, przypomnieć go światu, poczułam bardzo silnie, że wszystko, co staramy się my, europejscy filmowcy dla niego zrobić, niewiele znaczy, że to on daje nam znacznie więcej. Wielką lekcję odwagi i determinacji. Taką lekcją był także jego 145-dniowy strajk głodowy, kiedy domagał się uwolnienia wszystkich ukraińskich więźniów politycznych. Nie przyniósł on rezultatów, o które walczył, ale nie złamał go.
Przez cały czas Oleg starał się pracować nad scenariuszami przyszłych filmów. W końcu z pomocą zaprzyjaźnionych filmowców, przyjaciół i prawników udało mu się wyreżyserować z więzienia pełnometrażowy film fabularny w oparciu o sztukę teatralną. Oleg nie planował bycia bohaterem. Jego bohaterstwo nie było skutkiem romantycznego wyboru. Milion razy bardziej chciałby być znowu w swoim mieście, w domu ze swoimi dziećmi, na planie filmowym ze swoją ekipą, ze swoim filmem na festiwalach światowych, gdziekolwiek.
Dwa razy mi się śniło, że go spotykam w Paryżu czy w Berlinie, że udało się, że jest z nami. Liczę, że taki moment nadejdzie. On już chyba nie chce mieć nadziei, nie chce by kolejne rozczarowania go osłabiły. Tak czy owak wiem, że się nie ugnie i że nie poprosi Putina, okupanta swego kraju, o łaskę, czego tamten się domaga, odmawiając w przeciwnym wypadku wszelkim prośbom kolegów, rodziny, filmowców i światowych polityków zabiegających o uwolnienie Olega Sencowa.
Oleg stał się bohaterem, bo nie umiał inaczej. Bo nosił w sobie ten rzadki gen odwagi, szlachetności i sprawiedliwości. Bo kiedy nadszedł czas próby, nie wahał się i wiedział, jak trzeba się zachować. Robienie filmów przez pośredników w dalekiej kolonii karnej, z celi, z perspektywą kolejnych lat w łagrze jest dla mnie bohaterstwem najwyższej próby, wartym wszystkich Oscarów, Palm, Lwów, Niedźwiedzi.
Dziękuję Oleg za twoją lekcję kina, które może być silniejsze niż druty kolczaste, za twoją lekcję wewnętrznej wolności - powiedziała Holland w Gdańsku.
Sencow został skazany na 20 lat ciężkich prac w obozie karnym za kołem podbiegunowym. Do łagru Biały Niedźwiedź skierowano go za rzekome szykowanie zamachów terrorystycznych na okupowanym przez Rosję Krymie. Obozowi lekarze alarmują, że ukraiński reżyser jest w coraz gorszym stanie.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.