Agnieszka Krukówna: ułożyło swoje życie uczuciowe. Teraz czas na zawodowe
26.08.2016 12:08
Dostała nową rolę
Grać w filmach zaczęła jako nastolatka i błyskawicznie pięła się po szczeblach kariery. Wróżono jej świetlaną przyszłość i spodziewano się, że Agnieszka Krukówna zagości na ekranach na dłużej. Chyba nikt nie przewidział, jak faktycznie potoczą się jej losy.
Śliczna i świetnie się zapowiadająca aktorka niespodziewanie niemal zupełnie zniknęła z branży. Schudła, wpadła w depresję, a prasa rozpisywała się o jej problemach z narkotykami i kolejnych sercowych rozczarowaniach.
Kilka lat później Krukówna usiłowała wrócić do grania – ale wywołała tylko kolejny medialny skandal, rezygnując z roli tuż przed teatralną premierą. Wydawać by się mogło, że spaliła za sobą ostatnie mosty.
Tymczasem pomocną dłoń wyciągnął do niej Wojciech Malajkat, który zaproponował artystce udział w swoim spektaklu. Wygląda na to, że tym razem Krukówna nie zamierza zwieść pokładanego w niej zaufania.
Szkoła życia
Na planie filmowym pojawia się od 12 roku życia, kiedy to wygrała przesłuchanie do filmu „Panny”. Później otrzymała role w popularnych serialach, takich jak „Urwisy z Doliny Młynów” i „Janka”.
- Plan filmowy to była dla mnie szkoła życia, szybko dojrzałam – opowiadała w „Pani”.
- Wcześniej przebywałam z rodziną, bliskimi, tu nawiązywałam kontakty z dorosłymi, ale w kompletnie inny sposób, musiałam pracować, słuchać. Moi rodzice ufali mi i nie byli nadopiekuńczy, ale pomagali w organizacji szkolnych zajęć, planu dnia.
''Popełniłam mnóstwo błędów''
Miała wszystko i wiele osiągnęła, ale wciąż chciała więcej. Wreszcie nie wytrzymała presji. Rozpadło się jej małżeństwo – mąż podobno nie wytrzymywał jej zmiennych nastrojów; nie udał się jej też kolejny związek.
Przestała też radzić sobie w pracy; przyznawała, że nie potrafi „rozpychać się łokciami” ani walczyć o role, a nie chciała wchodzić w świat show-biznesu, nie potrafiła się w nim odnaleźć.
- Popełniłam mnóstwo błędów - przyznawała. - Byłam rozkapryszona, nie udzielałam wywiadów albo opowiadałam zbyt dużo o sobie, co było wykorzystywane przez gazety. Dziś wiem, że warto być szczerym, ale i ostrożnym, żeby nie paść ofiarą swoich słów.
Skandal z Jandą
O Krukównie zrobiło się znowu głośno, gdy otrzymała rolę w sztuce „Lament na placu Konstytucji” - i zrezygnowała z niej tuż przed premierą. Krystyna Janda skomentowała to dość gorzko na swoim blogu.
- Agnieszka Krukówna złożyła rolę. Na dwa dni przed premierą! Jedyną aktorką, którą mogę poprosić o tak szybkie zastępstwo jest moja córka. Dwa dni. Półgodzinny, dość skomplikowany psychologicznie monolog. Na ulicy. W dwa dni. Aktor nie gra zaplanowanego spektaklu albo kiedy umarł albo zwariował, to jedyne przypadki, jakie ja znam – pisała.
Po tym wydarzeniu Krukówna zniknęła i przez jakiś czas nie dawała znaku życia. Podejrzewano, że znowu pogrążyła się w nałogu albo depresji.
Tymczasem okazuje się, że aktorka promienieje – dwa lata temu poznała żyjącego w Polsce Ukraińca i od tamtej pory tworzą szczęśliwy i udany związek.
''Zasługuje na fantastyczną rolę''
Aktorka stara się naprawić też swoje życie zawodowe. Wie, że ma nie najlepszą opinię, dlatego stara się, jak może, by poprawić swoją reputację. Szansę dał jej Wojciech Malajkat, który zaproponował Krukównie rolę w „Czarodziejskiej górze” w teatrze Syrena.
Udało się jej też wrócić na ekran – rok temu premierę miało „Letnie przesilenie” z jej udziałem. Reżyser, Michał Rogalski, był zachwycony Krukówną.
- Agnieszka dawno już nie grała w filmie, a ja szukałem do projektu aktorów ciekawych i nieopatrzonych – mówił w „Pani”.
- Zawodowo Agnieszka to dla mnie kategoria aktorek totalnych; gdy gra, daje 150 procent siebie. W pracy Agnieszka nie ma w sobie nic z gwiazdy, ona się wychowała na planie i to się wyczuwa. I choć trochę kokietowała, że jest zagubiona, to doskonale się tam poruszała. Kobiety aktorki w pewnym wieku mają o wiele trudniej niż mężczyźni aktorzy, jest dla nich mniej ciekawych wyzwań, ale ja wierzę, że prędzej czy później ktoś złoży jej propozycję. Agnieszka zasługuje na fantastyczną rolę.
(sm/mn)