Aleksander Skowroński nie żyje. Wybitny aktor miał 84 lata
W wieku 84 lat zmarł Aleksander Skowroński. Największą popularność zdobył, występując na deskach wielu polskich teatrów oraz w serialu "U Pana Boga w ogródku".
O śmierci Aleksandra Skowrońskiego poinformował Związek Artystów Scen Polskich za pośrednictwem Facebooka. Z ich wpisu wynika, że aktor zmarł we wtorek, niespełna dwa tygodnie przed swoimi 85. urodzinami.
"Dzisiaj, nie doczekawszy zbliżających się 85. urodzin, odszedł Aleksander Skowroński, aktor przez wiele lat związany z Teatrem Lalki i Aktora Miniatura w Gdańsku, gdzie zadebiutował, grając postać Melchiora w 'Pastorałce' Schillera w reżyserii Natalii Gołębskiej, z Towarzystwem Wierszalin w Białymstoku, Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białystoku oraz Wybrzeże w Gdańsku" - czytamy.
ZOBACZ TAKŻE: Oni odeszli w 2020 roku
Poza występami teatralnymi Skowroński grał m.in. w takich produkcjach jak: "Boża podszewka", "13 posterunek", "Stara baśń" oraz w "U pana Boga w ogródku", gdzie wcielił się w pamiętną rolę ojca komendanta i emerytowanego ogniomistrza.
Ostatnio pojawił się również w serialu "Korona królów". W 2012 r. Sekcja Teatrów Lalkowych ZASP wyróżniła Aleksandra Skowrońskiego swoją najwyższą Nagrodą HENRYK, by uhonorować jego dokonania artystyczne.
Warto dodać, że jeszcze w sierpniu zorganizowano zbiórkę dla Skowrońskiego o nazwie "By godnie żyć".
Jej organizatorem był Adam Nalepa, reżyser teatralny, który zbierał pieniądze na renowację łazienki i najbardziej potrzebne rzeczy dla chorego aktora i jego syna.
Nalepa w opisie zbiórki pisał wtedy o tragicznych warunkach, w jakich żył emerytowany aktor i jego niepełnosprawny syn. Do tego dochodziły długi. - Nie mamy jeszcze pełnego obrazu, jak wyglądają zadłużenia Aleksandra, bo przez ostanie lata, ze względu na swoją chorobę, nie pracował. Chcielibyśmy spłacić jego zadłużenie – mówił Nalepa w rozmowie z Wirtualną Polską. Dzięki pomocy udało się uregulować zadłużenie w aptece na ponad 1 tys. zł.