Joan Collins skrytykowała Amerykańską Akademię Filmową za promowanie ponurych i przygnębiających filmów.
Tegoroczona gala rozdania Oscarów przyciągnęła przed telewizory zaledwie 32 miliony widzów - najmniej od 1974 roku. Collins twierdzi, że to efekt pomijania przez Akademię obrazów, które "poprawiają samopoczucie".
- Tegoroczne Oscary to hołd dla filmów o ponurej tematyce - żali się aktorka. - To dlatego przed telewizorami zasiadło tak niewiele osób. Oprócz mrocznego "Sweeney Todda" żaden musical nie dostał nominacji. Pominięto także komedie. Wygląda to tak, jak gdyby nakręcenie pogodnego filmu poprawiającego samopoczucie było równie niepoprawne politycznie, jak noszenie swastyki.
Joan Collins pamiętamy przede wszystkim z roli Alexis Carrington Colby w serialu "Dynastia".