Anita Dymszówna - wyklęta córka wielkiego ojca. Straciła szacunek w jednej chwili
[GALERIA]
- Była fantastyczną, zdolną aktorką, ale sama o sobie mówiła, że jest naznaczona przez los piętnem kobiety fatalnej - wspominał jej były mąż, Maciej Damięcki, i trudno nie przyznać mu racji. Córka wielkiego artysty, Adolfa Dymszy, na aktorstwo była niejako skazana - i choć nigdy nie dorównała ojcu popularnością, zdobyła uznanie krytyków i sympatię publiczności. Dobra passa nie trwała jednak długo. Kiedy Anita Dymszówna na początku lat 70. postanowiła oddać chorego ojca do domu opieki społecznej - przekonana, że tam zapewnią mu najlepszą opiekę - jej decyzja odbiła się w branży szerokim echem. Zarzucano jej egoizm i nieczułość, dawni przyjaciele odsunęli się od niej. Skazana na ostracyzm, samotna i pozbawiona wsparcia aktorka usunęła się w cień, a pocieszenia szukała w alkoholu. Zmarła niemal w całkowitym zapomnieniu 7 lipca 1999 roku.