Anne Hathaway rzuca alkohol… na 18 lat. Robi to dla syna
Zaczęło się od niepamiętnej nocy z Matthew McConaugheyem i jego żoną, ale największą motywacją do rezygnacji z alkoholu jest dla aktorki 2-letni synek.
Anne Hathaway była gościem programu Ellen DeGeneres, gdzie opowiadała m.in. o kręceniu najnowszego filmu "Serenity" (w amerykańskich kinach od 25 stycznia), w którym znowu (po "Interstellar") spotkała się na planie z Matthew McConaugheyem.
Przez pięć tygodni kręciła zdjęcia na przepięknym Mauritiusie, gdzie McConaughey pojawił się ze swoją żoną, Camilą Alves. Hathaway opowiedziała, że pewnego dnia zaprosili ją na "wycieczkę po barach", z której niczego nie pamięta.
- Piliśmy całą noc i następnego dnia miałam iść na spotkanie z reżyserem. Wpadłam do niego z jednym otwartym okiem i starałam się przekonywać o jakichś sprawach związanych z moją bohaterką w filmie – opowiadała Hathaway, przyznając, że ma o wiele słabszą głowę niż Matthew i Camila.
Zapytana, czy to właśnie wtedy postanowiła zerwać z alkoholem, odpowiedziała:
- Przestałam pić w październiku. Na 18 lat. Nie będę piła, póki mój syn jest w domu – wyznała aktorka. – Nie przepadam za tym, jak to robię, a on wchodzi teraz w wiek, kiedy będzie mnie potrzebował każdego ranka.
- Właśnie dlatego nie chcę mieć dzieci - stwierdziła Ellen DeGeneres ku uciesze publiki.
Hathaway zdradziła, że miała kiedyś okazję jechać rano z synkiem na kacu, i chociaż nie siedziała za kierownicą, to nie chciałaby tego powtórzyć.
Przypomnijmy, że Anne Hathaway wyszła za mąż za biznesmana Adama Shulmana w 2012 r. Cztery lata później na świat przyszedł ich syn Jonathan.