1z11
Bartosz Żurawiecki: Hormon patriotyczny
Robienie "political fiction“, które jest nudniejsze od tego, co dzieje się w „realu“, mija się z celem. (...) Przydałby mu się zastrzyk hormonalny.
Bartosz Żurawiecki: Hormon patriotyczny
**Poczytałem sobie dyskusję wokół serialu „Ekipa“, którą zamieścił „Film“ w ostatnim numerze i zadumałem się bezbrzeżnie nad wypowiedziami Andrzeja Saramonowicza. Najpierw nad tą głoszącą, że intelektualny poziom polskiej krytyki filmowej jest „bliski zeru“.**
„O Bożesz Ty mój!“ – pomyślałem – „Przecież Saramonowicz, zanim przeszedł na ciemną stronę mocy i został reżyserem, parał się krytyką filmową. Czyżby więc on tak odważnie także o sobie?“.