Bohdan Smoleń potrzebuje pomocy

Bohdan Smoleń potrzebuje pomocy
Źródło zdjęć: © newspix.pl

18.02.2013 | aktual.: 22.03.2017 20:48

Całymi latami rozbawiał Polaków do łez. Za doskonałe poczucie humoru i życiowy optymizm do dziś uwielbia go cały kraj. Jesień swego życia poświęcił schorowanym dzieciom, którym pomaga poprzez utworzoną przez siebie fundację. Niestety szlachetne przedsięwzięcie Bohdana Smolenia znów znalazło się w poważnych tarapatach!

Całymi latami rozbawiał Polaków do łez. Za doskonałe poczucie humoru i życiowy optymizm do dziś uwielbia go cały kraj. Jesień swego życia poświęcił schorowanym dzieciom, którym pomaga poprzez utworzoną przez siebie fundację. Niestety, szlachetne przedsięwzięcie Bohdana Smolenia znów znalazło się w poważnych tarapatach!

Fundacja Stworzenia Pana Smolenia od 2007 roku prowadzi w Baranówku pod Mosiną hipoterapię. Na początku w zajęciach z końmi uczestniczyła tylko niewielka grupka niepełnosprawnych dzieci, a całość była finansowana z prywatnych środków słynnego kabareciarza.

Gdy po dwóch wylewach schorowanemu i doświadczonemu rodzinnymi tragediami Bohdanowi Smoleniowi zaczęło brakować sił, znaleźli się dobrzy ludzie, którzy pomogli jego fundacji wyjść na prostą. Teraz, jak podaje _ Głos Wielkopolski_, historia znów się powtarza!

1 / 5

Główny sponsor wycofał wsparcie

Obraz
© AFP

- Po okresie szalonych kłopotów rok 2012 był całkiem dobry dla fundacji. Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy pomogli. Może niektórzy uwierzyli wreszcie, że to nie są pieniądze dla Smolenia, a dla dzieci. Udało się w każdym razie, hura! – cieszył się w grudniu Smoleń w rozmowie z_ Głosem Wielkopolski_.

Niestety, kłopoty znów dopadły jego fundację. Ze współpracy i pomocy wycofał się główny sponsor – firma Family House. Jak na nieszczęście poznański deweloper wycofuje wsparcie w momencie, gdy w stworzonym przez Smolenia ośrodku rozpoczęła się rozbudowa.

Pod znakiem zapytania stanęło dokończenie dwóch bardzo ważnych inwestycji, czyli budowy ujeżdżalni oraz budynku socjalnego dla podopiecznych.

2 / 5

200 tysięcy to tylko część potrzebnej kwoty

Obraz
© materiał promocyjny

Po wyjściu z finansowego dołka Fundacja Stworzenia Pana Smolenia rozpoczęła w 2012 roku niezbędną modernizację. W związku z coraz większą ilością chętnych oraz planami organizowania zawodów postanowiono zbudować ujeżdżalnię. Na ten cel przeznaczono już 10 tysięcy złotych, inwestując w wyrównanie terenu ciężkim sprzętem i nawiezienie nowego podłoża. Niestety, aby ujeżdżalnia powstała, potrzebne jest jeszcze 200 tysięcy złotych!

Przez (podyktowaną kryzysem w branży nieruchomości) decyzję głównego sponsora wychowankowie fundacji muszą zapomnieć również o planowanym dla nich pomieszczeniu socjalnym:

- Nasi podopieczni czy ich opiekunowie nie mają teraz gdzie poczekać na zajęcia, przebrać się czy po prostu skorzystać z toalety – mówi w rozmowie z Głosem Wielkopolski Joanna Kubisa, prowadząca fundację wspólnie ze Smoleniem.

3 / 5

Pensje terapeutów będą ''większym ciężarem''

Obraz
© mwmedia.pl

Poproszona o skomentowanie decyzji poznańskiego dewelopera Kubisa mówi:

- Nie mamy żalu, firma pomogła nam w najtrudniejszym momencie, gdy myśleliśmy, że być może będziemy nawet musieli zamknąć fundację. Ale nie zmienia to faktu, że nie możemy już liczyć na comiesięczną wpłatę na konto. Bieżące utrzymanie - wyżywienie i opieka nad końmi, pensje terapeutów, rachunki czy paliwo - na pewno staną się większym ciężarem.

4 / 5

''Gębę mam coraz szkaradniejszą...''

Obraz
© newspix.pl

Fundacja Smolenia powstała, gdy kabareciarz stwierdził, że coraz gorzej prezentuje się na ekranie telewizora. Na emeryturę wybrał podpoznańskie Baranówko. A że nudy nie znosi, wziął się za budowanie swojego ośrodka:

- Gębę mam coraz szkaradniejszą, ale ciągle rozpoznawalną. Pomyślałem, że to pomoże w działaniu fundacji, której głównym założeniem będzie hipoterapia dla dzieci - mówił Smoleń w rozmowie z Faktem.

Tak powstała Fundacja Stworzenia pana Bohdana. Cel był jeden: pomagać dzieciom.

5 / 5

Ciało odmawia posłuszeństwa

Obraz
© TVP

Nic nie jest jednak wieczne, także zdrowie pana Bohdana. Dwa wylewy zrobiły swoje. Choć energia do życia wciąż ta sama, to ciało odmawia posłuszeństwa.

- Szybciej się męczę, a świat oglądam coraz częściej z perspektywy łóżka. Potrzebna mi pomoc, bo sam nie daję rady, a nie mogę patrzeć, jak to wszystko upada. Nie chcę zawieść moich dzieciaków, które pewnego dnia przyjdą pojeździć na konikach, a ja im powiem, że zamknięte - zwierza się założyciel fundacji.
(mn/al)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (156)