Box office USA: Clint Eastwood jak wino [PODSUMOWANIE]
Clint Eastwood (rocznik 1930) przed dwoma laty zrealizował swój największy przebój w karierze („Snajper”). Słynny filmowiec poszedł za ciosem i ponownie sięgnął po historię amerykańskiego bohatera. Ten film również znajdzie się pośród największych finansowych sukcesów Eastwooda.
12.09.2016 | aktual.: 13.09.2016 09:08
Clint Eastwood znany jest widzom przede wszystkim jako aktor filmów sensacyjnych (na czele oczywiście z serią „Brudny Harry”) oraz ceniony, nagrodzony dwoma Oscarami reżyser. Tymczasem przez niemal całą karierę jego największymi kinowymi przebojami w amerykańskich kinach były dwie komedie: „Każdy sposób jest dobry” z 1978 roku (po uwzględnieniu inflacji 315 milionów dolarów wpływów) oraz „Jak tylko potrafisz” z 1980 roku (228 milionów dolarów). Pierwszą trójkę zamykał sensacyjny obraz „Na linii ognia” z 1993 roku (214 milionów dolarów), a dopiero na piątej pozycji można było spotkać "Siłę magnum” z 1973 roku (194,5 miliona dolarów), czyli najpopularniejszy spośród filmów z inspektorem Harrym Callahanem,
Przed dwoma laty w kinach pojawił się jednak film, który zdeklasował wszystkie wymienione wyżej tytuły. Mowa oczywiście o wojennym dramacie „Snajper”. Clint Eastwood wprawdzie w nim nie wystąpił, ale pełnił funkcje reżysera i producenta. „Snajper” sprawił w amerykańskich kinach ogromną niespodziankę. Stał się najpopularniejszym tytułem wprowadzonym na ekrany kin w 2014 roku. Pokonał m.in. kolejną część „Igrzysk śmierci”, „Strażników Galaktyki”, „Kapitana Amerykę” czy „Hobbita”. Wojenny dramat za oceanem zarobił 350,1 miliona dolarów przy budżecie sięgającym niespełna 60 milionów dolarów.
W tym roku Clint Eastwood postanowił opowiedzieć głośną historię pilota Chesley’a Sullenbergera (w tej roli Tom Hanks), który w 2009 roku uszkodzonym, w wyniku zderzenia ze stadem gęsi, samolotem awaryjnie wylądował, a właściwie dokonał wodowania, na rzece Hudson w samym centrum nowojorskiej aglomeracji. „Sully” spodobał się zarówno krytykom (na Rottentomatoes 84 proc. pozytywnych ocen) jak i widzom (88 proc.). W amerykańskich kinach podczas premierowego weekendu zarobił* 35,5 miliona dolarów (pierwsza pozycja w tym tygodniu).* Z bardzo licznego grona filmów wyreżyserowanych przez Eastwooda lepszym otwarciem legitymuje się tylko „Snajper”.
Dodajmy, że „Sully” (budżet 60 milionów dolarów)* osiągnął piąty najlepszy rezultat otwarcia w historii pośród filmów wprowadzonych do kin we wrześniu: *
- „Hotel Transylwania 2” (2015) – 48,5 miliona dolarów.
- „Hotel Transylwania” (2012) – 42,5 miliona dolarów.
- „Naznaczony: rozdział 2” (2013) – 40,3 miliona dolarów.
- „Dziewczyna z Alabamy” (2002) – 35,6 miliona dolarów.
- „Sully” (2017) – 35,5 miliona dolarów.
Drugą pozycję wywalczyła kolejna nowość „When the Bough Breaks”. Thriller został zmiażdżony przez krytyków, na Rottemtomatoes nie otrzymał ani jednej pozytywnej opinii, jednak w kinach poradził sobie zaskakująco dobrze. W ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania* zebrał bowiem 15 milionów dolarów, co przy budżecie wynoszącym jedynie 10 milionów oznacza spory sukces.*
„When the Bough Breaks” został wyprodukowany przez firmę Screen Gams, która przeżywa wspaniałe chwile, gdyż w pierwszej trójce najpopularniejszych tytułów minionego weekendu ma jeszcze jeden tytuł – „Nie oddychaj” (trzecia pozycja). Ten film ma już pewne miejsce pośród najbardziej rentownych produkcji 2016 roku. W ciągu 17 dni wyświetlania film grozy, którego budżet sięgnął jedynie 9,9 miliona dolarów zarobił w amerykańskich kinach 66,8 miliona dolarów. I stać go jeszcze na poprawienie tego wyniku, gdyż w czasie minionego weekendu zgromadził dodatkowe 8,2 miliona dolarów.
Pierwszą piątkę zamka „Robinson Crusoe”,* który na starcie jedynie 3,4 miliona dolarów.* Europejskie animacje nie mają żadnych szans konkurować z hollywoodzkimi produkcjami adresowanymi do młodych widzów, a pod względem jakości dzielą je lata świetlne.
Ostatnią nowością minionego weekendu był „The Disappointments Room”. Klęska. Film grozy z Kate Beckinsale zarobił na starcie zaledwie 1,4 miliona dolarów przy budżecie opiewającym na 15 milionów dolarów. Sytuacja jeszcze bardziej dramatyczna niż w przypadku ubiegłotygodniowej premiery „Morgan”, która zebrała na starcie 2 miliony dolarów przy 8 milionach budżetu. Film syna Ridleya Scotta bardzo szybko zniknie z repertuaru amerykańskich kin. Podczas drugiego weekendu wyświetlania zanotował aż 75 proc. spadek popularności. Po dziesięciu dniach na jego koncie znajduje się zaledwie 3,6 miliona dolarów.
Premiery następnego weekendu: „Bridget Jones 3” – powrót po dwunastu latach; „Blair Witch” – horror; „Snowden” – polityczny thriller w reżyserii Olivera Stone’a.
P./wp.pl