Kiedy w 2012 roku na ekranach kin pojawiła się *"Królewna Śnieżka i Łowca", uznano, że najsłabszym ogniwem tej produkcji był występ gwiazdy "Sagi Zmierzch", czyli Kristen Stewart. Jednak, gdy w kontynuacji filmu jej zabrakło finałowy efekt okazał się jeszcze gorszy.*
"Królewna Śnieżka i Łowca" trafiła do kin pięć miesięcy przed premierę ostatniej części „Sagi Zmierzch”. Popularność Kristen Stewart sięgała wówczas zenitu. Wystarczy powiedzieć, że za rolę w filmie opartym na baśni braci Grimm młoda aktorka otrzymała aż 9,5 miliona dolarów. Producenci nie skąpili pieniędzy, gdyż byli przekonani (i słusznie), że widzowie będę chcieli zobaczyć Stewart w nowej roli. Do tej pory mogli ją bowiem oglądać tylko w kolejnych częściach „Zmierzchu” oraz w kilku „artystycznych” produkcjach zrealizowanych poza dużymi wytwórniami. Druga gwiazda filmu fantasy – Chris Hemsworth – za rolę w „Królowej Śnieżce i Łowcy” dostała jedynie 5 milionów dolarów. A przecież aktor miał już na koncie „Thora” oraz brał udział w realizacji filmu „Avengers”. Była jeszcze Charlize Theron, ale nie ulegało wątpliwości, że to Kristen Stewart była główną rozgrywającą filmu. Przynajmniej na etapie produkcji.
Po premierze „Królewny Śnieżki i Łowcy” akcje Stewart jednak znacznie spadły. Mimo że produkcja fantasy odniosła duży komercyjny sukces, to na młodą aktorkę spadła spora fala krytyki. Zarzucano jej "drewniane" aktorstwo i brak wyczucia konwencji filmu. Na pierwszy plan wysunęła się natomiast demoniczna kreacja Theron, która okazała się „jedyną prawdziwą” królową filmu z 2012 roku. Dodajmy, że „Śnieżka” zarobiła w amerykańskich kinach 155,3 miliona dolarów i znalazła się pośród dwudziestu najpopularniejszych tytułów sezonu. Na całym świecie obraz zebrał blisko 400 milionów dolarów.
Dlaczego Kristen Stewart nie zagrała w kontynuacji przeboju z 2012 roku? Wydaje się, że nie było chęci z obu stron. Stewart – choć od czasu „Królewny Śnieżki i Łowcy” oraz ostatniej odsłony „Sagi Zmierzch” (listopad 2012) nie zagrała w żadnej produkcji dużej hollywoodzkiej wytwórni – chyba nie chciała ponownie rywalizować z Charlize Theron o dusze widzów. Zwłaszcza, że producenci właśnie od niej rozpoczęli negocjacje w temacie kontynuacji filmu. A to z kolei świadczy o tym, że dla producentów udział Kristen Stewart* od początku nie był w tym projekcie ani priorytetem, ani koniecznością.*
Tymczasem projekt zatytułowany „Łowca i Królowa Lodu” okazał się porażką. Oprócz Kristen Stewart zabrakło także choćby solidnych scenarzystów. Produkcja fantasy zbiera bardzo słabe recenzje (na Rottentomatoes tylko 17 proc. pozytywnych ocen), dużo gorsze od pierwowzoru. Na nic się zdało zatrudnienie dwóch atrakcyjnych i dobrych aktorek – Jessiki Chastain (dwie nominacje do Oscara i Złoty Glob) oraz Emily Blunt (Złoty Glob). Theron, która za rolę w „Łowcy” otrzymała aż 10 milionów dolarów już tylko powtórzyła „zagrywki” z pierwszej części filmu. Natomiast Chris Hemsworth jest po prostu sympatyczny - jak zwykle.
„Łowca i Królowa Lodu” – budżet 115 milionów dolarów – podczas premierowego weekendu zarobił jedynie 20,1 miliona dolarów (druga pozycja w tym tygodniu). Pierwsza część filmu zebrała na starcie 56,2 miliona dolarów. Spadek popularności jest więc ogromny. Może się okazać, że w sumie „Łowca i Królowa Lodu” zarobi w Stanach mniej pieniędzy niż „Królewna Śnieżka i Łowca” w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania. Produkcja z Charlize Theron na pewno dużo lepiej sprzeda się poza Ameryką (już ma koncie 80 milionów dolarów), ale bilans filmu na pewno będzie ujemny.
Najpopularniejszym tytułem weekendu w amerykańskich kinach pozostała „Księga dżungli”. Spektakularny sukces produkcji Disneya. W ciągu 10 dni wyświetlania familijny obraz zgromadził za oceanem 191,5 miliona dolarów. Końcowy rezultat na pewno sięgnie grubo ponad 300 milionów dolarów. Wielce prawdopodobne, że „Księga dżungli” stanie się w Stanach większym przebojem niż „Zwierzogród” (obecnie 316,4 miliona dolarów) oraz „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (319,5 miliona dolarów). Wymienione filmy znajdują się na drugim i trzecim miejscu pośród największych przebojów bieżącego sezonu w Ameryce. Podczas minionego weekendu „Księga dżungli” zarobiła 60,8 miliona dolarów po 41 proc. spadku frekwencji.
Dodajmy, że najbardziej kasowym filmem 2016 roku na całym świecie jest obecnie "Zwierzogród", który zgromadził 907 milionów dolarów. W Stanach animacja Disneya zarobiła 316 milionów dolarów. Natomiast w Chinach blisko 240 milionów dolarów (rekord wszech czasów pośród animowanych produkcji).
Premiery następnego weekendu: „Dzień Matki” – komedia z Jennifer Aniston najpiękniejszą (zdaniem magazynu „People”) kobietą 2016 roku, w obsadzie także Julia Roberts czterokrotnie wyróżniona tą nagrodą; „Ratchet i Clank” – animowana ekranizacja gry wideo; „Keanu” – komedia.