Box Office USA: Transformers w drodze na złom… [PODSUMOWANIE]
Fatalne recenzje i rezultat otwarcia w amerykańskich kinach niegodny popularnej serii. "Transformers: Ostatni Rycerz" miał zatrzeć złe wrażanie po poprzedniej części cyklu. Tymczasem film Michaela Baya zawiódł na całej linii.
Jakie to były fajne filmy. Tak właśnie można sobie pomyśleć o pierwszych trzech częściach serii "Transformers", których gwiazdą był Shia LaBeouf. W momencie premiery opinie o nich bywały różne, jednak teraz nikt chyba nie ma wątpliwości, że nowe odcinki z Markiem Wahlbergiem są znacznie, znacznie słabsze.
Twierdzą tak nie tylko amerykańcy recenzenci (na Rottentomatoes "Ostatni Rycerz" zebrał zaledwie 15 proc. pozytywnych recenzji), ale również amerykańscy widzowie, którzy wystawiają filmowi bardzo niskie oceny. Oceny wystawiają głównie ci, co przyszli do kina, a w porównaniu do poprzednich części cyklu osób, które podczas pierwszych dni postanowiło zobaczyć film na dużym ekranie, było znacznie, znacznie mniej.
Poprzednia, czwarta część cyklu zatytułowana "Transformers: Wiek zagłady" również zbierała bardzo słabe recenzje, ale przynajmniej w kinach cieszyła się jeszcze dużą popularnością (choć nie aż tak dużą, jak trzy pierwsze części). Podczas premierowego weekendu "Wiek zagłady" zarobił w Ameryce równe 100 mln dol. Tymczasem "Transformers: Ostatni Rycerz" po pięciu dniach wyświetlania ma na koncie jedynie 69,1 mln dol. (weekend – 45,3 mln dol.). Najnowszy film Michaela Baya trafił do kin w środę. Tak, jak przed ośmioma laty "Transformers: Zemsta upadłych", który w ciągu pierwszej doby zebrał aż 62 mln dol. Na taki wynik najnowsza część cyklu musiała więc pracować niemal przez pięć pełnych dni.
Czy warto iść na "Transformers: Ostatni Rycerz"? Zobacz wideorecenzję:
"Transformers: Ostatni Rycerz" stanie się tym samym pierwszym filmem z serii, który nie znajdzie się pośród 10 najpopularniejszych tytułów roku w amerykańskich kinach. Obecnie pierwszą dziesiątkę sezonu zamykają "Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara", którzy zgromadzili 160 mln dol. (podczas minionego weekendu 5,2 mln dol.). Wszystko wskazuje na to, że już ten rezultat znajduje się poza zasięgiem filmu Michaela Baya. Wielce prawdopodobne, że "Ostatni Rycerz" wyląduje nawet poza pierwszą dwudziestką sezonu. Nie trzeba dodawać, że taki wynik dla serii "Transformers" wiąże się z ogromnym rozczarowaniem. Pierwsze trzy części klasyfikowane były w najlepszej trójce sezonu, zaś "Zemsta upadłych" stała się największym przebojem roku.
Poniżej osiągnięcia poprzednich części cyklu w USA
"Transformers" (2007)
– 319,3 mln dolarów (3. wynik w roku).
"Transformers: Zemsta upadłych" (2009)
– 402,1 mln dolarów (najlepszy wynik w roku).
"Transformers 3" (2011)
– 352,4 mln dolarów (2. wynik w roku).
"Transformers: Wiek zagłady" (2014)
– 245,4 mln dolarów (5. wynik w roku).
Oczywiście pozostaje jeszcze rynek zewnętrzny. Tu widzowie są zdecydowanie mniej wybrani niż w Ameryce. Wystarczy powiedzieć, że „Wiek zagłady” poza granicami Stanów Zjednoczonych jest najpopularniejszą częścią serii. Przed trzema laty produkcja z Markiem Wahlbergiem zarobiła blisko 860 mln dol. "Transformers: Ostatni Rycerz" może osiągnąć podobny rezultat. W ciągu pierwszych dni wyświetlania poza Ameryką na jego konto wpłynęło blisko 200 mln dol.
Tymczasem wciąż rewelacyjnie sprzedaje się w amerykańskich kinach "Wonder Woman". Podczas minionego weekendu ekranizacja komiksu zarobiła jeszcze 25,2 mln dol. po 39 proc. spadku popularności. Jest to 10. wynik w historii osiągnięty podczas czwartego weekendu wyświetlania.
I weekend – 103,3 mln dolarów (40. rezultat w historii).
II weekend – 58,5 mln dolarów (24. rezultat w historii).
III weekend – 41,3 mln dolarów (11. rezultat w historii).
IV weekend – 25,2 mln dolarów (10. rezultat w historii).
Dziesiąty wynik w historii i najlepszy w bieżącym sezonie. Rywalizacja o miano największego przeboju letniego sezonu w Ameryce staje się tym samym coraz bardziej pasjonująca. „Wonder Woman” zaczyna bowiem zmniejszać dystans do wielkiego faworyta, czyli "Strażników Galaktyki vol. 2". Produkcja Marvel Comics, która obecnie ma na koncie 380,2 mln dol., podczas czwartego weekendu zebrała 20,9 mln, a w ciągu 24 dni wyświetlania zebrała 334,2 mln dol. "Wonder Woman" w analogicznym czasie zarobiła 318,4 mln dol.
TOP 10 (23 czerwca - 25 czerwca 2017)
Premiery następnego tygodnia: (środa) "Baby Driver" – kryminał z Kevinem Spacey w niestety tylko drugoplanowej roli; (piątek) "Gru, Dru i Minionki" – jedyny film, który podczas letniego sezonu może podjąć walkę z ekranizacjami komiksów; "The House" – komedia z Willem Ferrellem.