Brendan Fraser: zapomniany gwiazdor lat 90. z nową rolą
Miał być gwiazdą, nowym Indianą Jonesem, królem kina przygodowego. Niestety, wraz z końcem lat 90. marzenia o wielkiej karierze Brendana Frasera upadły. Borykający się z rozlicznymi problemami w życiu prywatnym aktor popularnych niegdyś hitów ("Mumia", "George prosto z drzewa") od lat grywa jedynie mało znaczące role w niewielkich produkcjach. Być może zmieni to udział w zapowiadanej na 2018 rok, serialowej wersji filmu "Trzy dni kondora"?
Brendan Fraser zagra w telewizyjnej wersji filmu "Trzy dni kondora" ("Three Days of the Condor"). Cykl nosi tytuł "Condor". Zrealizowany przez Sydneya Pollacka w 1975 roku film z Robertem Redfordem w roli głównej opowiada o naukowym pracowniku CIA, który ściąga na siebie olbrzymie kłopoty. Wszyscy z jego wydziału zostają zamordowani, a on nie wie komu może zaufać.
W serialu w głównej roli wystąpi Max Irons (syn słynnego Jeremy'ego - zobaczcie, jak wygląda)
. Udział potwierdziła też Mira Sorvino. Teraz dołączył Brendan Fraser, który wcieli się w Nathana Fowlera, pośrednika pomiędzy prywatną wojskową firmą a CIA. Na pomysł nakręcenia współczesnej wersji wpadli David Ellison i Dana Goldberg z firmy producenckiej Skydance. Scenariusz już jest gotowy - napisali go Jason Smilovic i Marcy Ross. Jednym z tematów, które ma poruszyć serial są rozrastające się środki obserwacji ludzi i związana z tym utrata prywatności.
Brendan Fraser ostatnio występował w cyklu "Affair". Kiedyś wydawało się, że aktor ma przed sobą w Hollywood świetlaną przyszłość - pod koniec lat 90. wystąpił w kilku hitach, zdobył parę nagród, a publiczność darzyła go sympatią. Niespodziewanie jednak ta dobrze zapowiadająca się kariera stanęła w miejscu i aktor niemal zniknął z ekranów. Do tego doszły problemy w życiu osobistym - rozwód z żoną, alimenty, na które, jak twierdzi, zupełnie go nie stać i problemy z wagą (więcej tutaj)