Burt Reynolds: Jest tak biedny, że wyprzedaje swoje rzeczy?
03.12.2014 | aktual.: 22.03.2017 12:20
None
Smutne wieści docierają do nas zza oceanu. Burt Reynolds, który w lutym przyszłego roku skończy 79 lat, znalazł się w tarapatach finansowych. Na tyle poważnych, że aktor został zmuszony do wystawienia na aukcję legendarnej kolekcji przedmiotów związanych z jego filmową karierą.
O problemach gwiazdora pisano już kilka lat temu. W 2011 roku agencja Associated Press opublikowała informację o tym, że jeden z banków na Florydzie zamierza sprzedać posiadłość aktora, aby odzyskać 1,2 mln dolarów tytułem niespłaconego kredytu hipotecznego.
Niedawno pojawiła się również plotka, jakoby Reynolds nie spłacił swojej byłej żony, która teraz domaga się zaległych pieniędzy.
Niebywała okazja
Jak podaje The Hollywood Reporter, około 600 (!) unikatowych przedmiotów ze zbiorów Reynoldsa zostanie wystawione na aukcje 11 i 12 grudnia tego roku. Licytacje odbędą się w The Palms Casino Resort w Las Vegas.
Gazeta podkreśla, że to jednocześnie niebywała gratka dla fanów tego niegdyś bardzo popularnego gwiazdora.
Wśród gromadzonych latami przez Reynoldsa rzeczy znalazł się m.in. dwa Złote Globy, legendarna czerwona kurtka oraz przepiękny Pontiac Trans Am z 1977 roku, które pojawiły się w legendarnych filmach z serii „Mistrz kierownicy ucieka”.
''Nie mam miejsca''
Wyprzedaż cennych pamiątek zachodnie media tłumaczą rozpaczliwą próbą zdobycia funduszy* na utrzymanie domu i spłacenie zaległych długów.* Reynolds, który w 2010 roku przeszedł operację serca, wszystkiemu zaprzecza, zapewniając jednocześnie, że „pozbywa się kolekcji, ponieważ nie ma na nią miejsca”.
Wiadomo na pewno, że w przyszłym roku na amerykańskim rynku wydawniczym zadebiutują wspomnienia aktora.
Sam Reynolds grywa dosyć rzadko, pojawiając się głównie w filmach klasy B. Swoimi umiejętnościami dzieli się po godzinach, udzielając lekcji aktorstwa w jednej ze szkół na Florydzie.
Wszystko dzięki nauczycielowi
Urodził się 11 lutego 1936 roku w Waycross w stanie Georgia w USA. Mierzący 180 cm wzrostu aktor na scenie zadebiutował wyłącznie dzięki swojemu mentorowi, profesorowi z amerykańskiego college'u, Watsonowi B. Duncanowi III. To on namówił podopiecznego do zagrania w „Outward Bound”; za ten występ w 1956 roku Reynolds został wyróżniony Florida State Drama Award i otrzymał stypendium w Hyde Park Playhouse.
I choć uważał, że to dla niego wielka szansa i prawdziwa przygoda, nie zamierzał wiązać się z aktorstwem.
Czekał na swoją szansę
Dopiero z czasem pokochał występowanie na scenie i, pragnąc rozwijać swój talent, zaczął pobierać lekcje aktorstwa.
Nie chciał jednak występować za wszelką cenę – odrzucił propozycję udziału w filmie „Sayonara” Joshuy Logana, początkowo nie posłuchał również rad ludzi z branży i nie wyruszył na podbój Hollywood.
Czekając na swoją szansę, pracował jako kelner, kierowca i ochroniarz w klubie.
Przełomowa dla jego kariery okazała się rola w dramacie Johna Boormana „Uwolnienie” (1972) z Jonem Voightem. W tym samym roku pojawił się też w komedii Woody’ego Allena „Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale boicie się zapytać” oraz dopomógł karierze pozując do rozbieranych zdjęć dla miesięcznika „Cosmopolitan”.
Posłuchał rady Clinta Eastwooda
Przez pierwsze lata grywał w serialach – uwagę publiczności zwrócił na siebie rolą Bena Frazera w serialu „Riverboat” (w latach 1959-1960).
W produkcji pełnometrażowej, filmie „Dziecko anioła”, pojawił się już w 1961. A pięć lat później stał się gwiazdą spaghetti westernów – to Clint Eastwood namówił Reynoldsa, by wykorzystał swoją popularność i zawalczył o ciepłą posadę w niskobudżetowych produkcjach. Pierwszą z nich było „Navajo Joe”.
Odrzucił rolę Jamesa Bonda
Reynoldsowi (którego babka pochodziła z plemienia Czirokezów) często proponowano role Indian lub Meksykanów. W jednym z wywiadów śmiał się:
- Jedyny Indianin, którego nie zagrałem, to Pocahontas.
Ku zdziwieniu fanów, odrzucił zaproponowaną mu rolę agenta 007.
- Amerykanin nie może zagrać Jamesa Bonda. To się nie może udać – tłumaczył swoją kontrowersyjną decyzję.
Nie tylko aktor
W 1976 roku zadebiutował jako reżyser (z pomocą reżyserską Jamesa Besta) filmu sensacyjnego „Aligator”. Dwa lata później ponownie stanął (także z Bestem) po drugiej stronie kamery, realizując komedię „Koniec” (1978).
* Samodzielnie wyreżyserował trzecią z kolei własną produkcję*, thriller „Maszyna Sharky’ego” (1981). We wszystkich filmach sam odgrywał główną rolę.
Nie odchodzi na emeryturę
Od początku lat 60. nie znikał z mniejszych i większych ekranów. Lata 70. i pierwsza połowa lat 80. to „złote lata” w karierze aktora i zarazem szczyt jego popularności. W tym okresie pojawiał się w co najmniej dwóch produkcjach rocznie. W 1998 roku aktor po raz pierwszy został nominowany do Oscara za rolę drugoplanową w "Boogie Nights" Paula Thomasa Andersona.
I choć w ubiegłym roku pozwolił sobie na krótką przerwę, teraz powraca z kilkoma kolejnymi filmami.
Wystąpił w akcyjniaku „Category 5” Roba Kinga, komedii Petera Bogdanovicha „One Lucky Moon”, dramacie „Hamlet & Hutch” i komedii romantycznej Jasona Shirleya „Elbow Grease”. I możemy mieć pewność, że Reynolds nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Burt Reynolds był dwukrotnie żonaty: z Judy Carne (od 28 czerwca 1963 do 9 lipca 1965 roku) oraz z Loni Anderson (od 29 kwietnia 1988 do 7 marca 1995 roku), z którą w 1988 roku zaadoptował syna Quintona.
(sm/mn)