Uważano ją za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie, a jej utwory robiły furorę na listach przebojów. Budziła tak żywiołowe emocje, że mało kto potrafił przejść obok niej obojętnie. Nie inaczej jest dzisiaj.
72-letnia Debbie Harry, wokalistka zespołu Blondie, nigdy nie kryła, że kocha swoją pracę i nawet teraz ani myśli o emeryturze. Niedawno wydała kolejny album, "Pollinator", który zebrał bardzo dobre recenzje. Występuje w rozmaitych programach rozrywkowych, a także chętnie bierze udział w sesjach zdjęciowych.
Ostatnio pojawiła się w Londynie podczas pokazu duetu Vin + Omi, gdzie pokazała się na wybiegu. Nie był to zresztą zwykły pokaz, a happening, mający zwrócić uwagę na problem zanieczyszczenia środowiska. Harry zaś od dłuższego czasu zaangażowana jest w rozmaite akcje charytatywne.
Nie poznała prawdziwych rodziców
Miała trzy miesiące, gdy została adoptowana przez Richarda i Catherine Harry, właścicieli sklepu z pamiątkami, którzy zmienili jej imię na Deborah (wcześniej nazywała się Angela Tremble).
Nigdy nie ukrywali faktu, że nie są jej biologicznymi rodzicami, ale otoczyli ją troskliwą opieką. W latach 80. artystka próbowała wprawdzie nawiązać kontakt ze swoją prawdziwą matką, ale kobieta nie zgodziła się nawet na spotkanie.
Marzenia o wielkiej karierze snuła od dziecka, ale najpierw, zgodnie z wolą rodziców, skończyła college. Dopiero wtedy podjęła decyzję o wyprowadzce z New Jersey do Nowego Jorku.
Marzenia o sławie
W nowym mieście szybko musiała nauczyć się samodzielności. Imała się najróżniejszych prac. Była więc sekretarką w radiu BBC, pracowała jako kelnerka, była tancerką go-go i została króliczkiem Playboya. Jednak wciąż marzyła o karierze wokalnej.
W 1968 r. spełniła marzenie i dołączyła do folkowej grupy The Wind in the Willows, z którą nagrała jedną płytę; drugi album nigdy nie ujrzał światła dziennego.
6 lat później Harry, wraz ze swoim chłopakiem, gitarzystą Chrisem Steinem, zaczęli występować wraz ze Stilettoes, ale wkrótce uznali, że woleliby działać na własny rachunek.
Ikona muzyki
Wreszcie Harry i Stein założyli własny zespół, Angel and the Snake, ale niedługo potem zmienili nazwę na Blondie - tak bowiem krzyczano na ulicy za Harry, kiedy utleniła włosy na blond. Pierwszy album wydali w 1976 r. i błyskawicznie stali się gwiazdami.
Harry zdobyła miano ikony, "Marilyn Monroe swojej generacji" i prekursorki stylu new wave. Pojawiała się na okładkach magazynów, nazywano ją jedną z najseksowniejszych i najpiękniejszych kobiet świata, zachwycano się jej nietuzinkowym stylem, a bilety na koncerty wyprzedawały się błyskawicznie.
Kolejne płyty tylko umocniły gwiazdorski status zespołu.
Kariera filmowa
I chociaż Harry nie kryła, że muzyka jest dla niej najważniejsza, bez wahania wykorzystała szansę i weszła również do branży filmowej.
Na ekranie zadebiutowała w połowie lat 70., a później można ją było zobaczyć np. w "Twoja na zawsze, Lulu", "Lakier do włosów", "Opowieści z ciemnej strony", "Wideodrom", "Piękna i grubas", "Elegia" i serialach "Wiseguy" czy "Sabrina, nastoletnia czarownica".
Chętnie użyczała głosu w kreskówkach i grach komputerowych, a jej utwory znalazły się na wielu filmowych ścieżkach dźwiękowych. Ostatnio pojawiła się w dwóch odcinkach serialu "Difficult People".
Porwana przez Bundy’ego
Po rozpadzie Blondie Harry kontynuowała solową karierę wokalną, z mniejszymi i większymi sukcesami utrzymując się na rynku i nie pozwalając o sobie zapomnieć.
O swoim życiu prywatnym mówiła niechętnie. Jej wieloletni związek ze Steinem rozpadł się, chociaż kochankowie zostali przyjaciółmi i wielokrotnie razem współpracowali. Harry nigdy nie wyszła za mąż.
W 1989 r. artystka wyznała, że o mało nie padła ofiarą seryjnego mordercy, Teda Bundy'ego. Twierdziła, że na początku lat 70. mężczyzna wciągnął ją do samochodu i próbował uprowadzić. Cudem udało się jej uciec, a później, oglądając wiadomości, rozpoznawała w swoim porywaczu Bundy'ego. Ta opowieść nigdy nie została jednak potwierdzona i wiele osób wątpi w jej prawdziwość.
Tak dziś wygląda
Istotną rolę w życiu Harry odgrywa działalność dobroczynna. Artystka, która 3 lata temu publicznie przyznała, że jest biseksualna (potwierdzając tym samym krążące od lat plotki), od dawna wspiera organizacje walczące o prawa osób homoseksualnych i angażuje się w rozmaite akcje.
Chętnie przeznacza też pieniądze na fundacje opiekujące się osobami z chorobami nowotworowymi.
- Kibicuję takim osobom jak Elton John, które wykorzystują swoją pozycję, by robić coś dobrego dla innych – mówiła w radiu BBC.
Chętnie zabiera głos w obronie gejów i lesbijek, popiera małżeństwa homoseksualne. Dołączyła do Cyndi Lauper podczas "True Colors Tour", trasy koncertowej, mającej na celu sprzeciw wobec nietolerancji i niesienie otuchy osobom homoseksualnych i ich rodzinom.