''Christoph Waltz'': Gwiazdor ''Django'' w roli polskiego policjanta

Głośny proces pisarza, który zaplanowane przez siebie morderstwo opisał w książce „Amok” wydanej w 2003 roku, śledził cały świat.

Amerykańska opinia publiczna o całej sprawie dowiedziała się z reportażu Davida Granna, opublikowanego w 2008 roku na łamach New Yorkera. I właśnie ten tekst posłużył za kanwę scenariusza mrocznego thrillera.

W listopadzie 2000 roku zgłoszono zaginięcie Dariusza J., właściciela wrocławskiej agencji reklamowej. Jego ciało zostało wyłowione z Odry w grudniu.

W toku śledztwa stwierdzono, że mężczyzna został zamordowany. Niestety, pół roku później śledztwo umorzono. Powodem był brak jakichkolwiek poszlak i motywów.

Wydawało się, że tajemnica śmierci nigdy nie zostanie rozwikłana aż do 2003 roku, kiedy sprawą *zainteresował się detektyw Jacek Wróblewski.*

Wróblewskiego zaniepokoiła nieprawdopodobna zbieżność historii opowiedzianej w książce Krystiana Bali z nierozwiązaną sprawą zabójstwa sprzed kilku lat.

Urodzony w 1974 roku autor „Amoku” jest absolwentem filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego. W swojej momentami przerażającej naturalizmem powieści opisał losy bohatera, który dokonuje morderstwa. Recenzenci zwracali uwagę na „nielinearną narracją, bezpardonowość, wykorzystanie wielu technik literackich oraz bardzo kontrowersyjnych tez”.

W podejrzeniach wrocławskiego detektywa utwierdził sam pisarz, który sprzedał na aukcji internetowej telefon komórkowy należący do ofiary.

Śledztwo trwało kilka lat, a proces zakończył się w 2007 roku skazaniem pisarza przez Wrocławski Sąd Okręgowy na 25 lat więzienia za zabójstwo.

Udowodniono, że Bala stał za zaplanowaniem, zleceniem i kierowaniem zabójstwem biznesmena. W toku śledztwa zebrano 14 dowodów poszlakowych, z czego 10 sąd uznał za tworzące ciąg logiczny, wskazujący na winę Krystiana Bali.

Motywem zbrodni miała być zazdrość – autor „Amoku” podejrzewał, że Dariusz J. jest kochankiem jego byłej żony. Warto wspomnieć, że choć książka Bali miała niebagatelny wpływ na przebieg śledztwa, to ostatecznie nie została uznana za jeden z dowodów w sprawie.

Amerykańskie media podają, że w postać gliniarza, który po latach wraca do niedającej mu spokoju sprawy, wcieli się utalentowany Christoph Waltz. I to jak na razie jedyna pewna informacja dotycząca obsady „True Crimes”.

Produkcją filmu mają zająć się John Cheng, David Gerson oraz Brett Ratner (m.in. „Godziny szczytu” i „X-Men: Ostatni bastion”, który zainteresował się historią po przeczytaniu wspomnianego reportażu w New Yorkerze.

Dwa lata temu pojawiła się informacja, że reżyserią filmu ma zająć się Roman Polański.

Amerykańskie media podają, że filmowiec jest w dalszym ciągu zainteresowany projektem, jednak ani on, ani nikt z jego otoczenia oficjalnie tego nie potwierdził.

Autorem scenariusza jest Jeremy Brock (m.in. „Dziewiąty legion” i „Ostatni król Szkocji”)
. Choć data premiery filmu na razie nie jest znana, producenci „True Crimes” już zapowiadają, że będzie to thriller zbliżony klimatem do „Dziewczyny z tatuażem” Davida Finchera. (gk/kk)