''Django'': Tarantino rozczarował Samuela L. Jacksona
*Quentin Tarantino nie mógł bardziej rozczarować Samuela L. Jacksona. Aktor bardzo ucieszył się z propozycji zagrania w "Django". Był przekonany, że reżyser chce mu powierzyć główną rolę. Tak się nie stało.*
11.01.2013 06:33
64-letni gwiazdor, który już wcześniej współpracował z Tarantino, okazał się za stary do roli Django. Kreację tę ostatecznie stworzył Jamie Foxx. Jackson, choć rozczarowany, przyjął propozycję zagrania innej postaci - Stephena.
- Dzwoni Quentin Tarantino i mówi: "Hej, właśnie napisałem nowy scenariusz i chcę, żebyś go przeczytał" - opowiada Jackson. - To western, a ja zawsze chciałem zagrać w westernie, wyciągać rewolwer, pojedynkować się, robić te wszystkie rzeczy. Czytam, czytam i nigdzie nie ma Stephena. "Gdzie jest Stephen?". W końcu się pojawił. "Ok, czyli tego chce Quentin". Oddzwoniłem do niego i powiedziałem "Dobra, to świetny projekt. Przykro mi, że jestem o 15 lat za stary do roli Django". 15 lat temu mógłbym nim zostać. W końcu to marzenie każdego amerykańskiego dzieciaka!
"Django" przedstawia historię oswobodzonego tytułowego niewolnika, który próbuje odbić żonę, Broomhildę (Kerry Washington), z rąk nikczemnego plantatora Calvina Candie (Leonardo DiCaprio). W realizacji planów pomaga mu jego mentor, łowca nagród Dr King Schultz (Christoph Waltz).
Obraz zdobył pięć nominacji do Oscara - w tym dla najlepszego filmu i dla najlepszego aktora drugoplanowego (Christoph Waltz) oraz za najlepszy scenariusz oryginalny (Quentin Tarantino) i za zdjęcia (Robert Richardson). Na nasze ekrany produkcja wejdzie 18 stycznia.