"Dziewczyny z Dubaju". Maria Sadowska o kulisach kontrowersyjnej produkcji
Sprawą młodych kobiet, które świadczyły często upokarzające usługi seksualne na Bliskim Wschodzie, kilka lat temu żyła cała Polska. W 2018 r. Piotr Krysiak napisał o nich reportaż "Dziewczyny z Dubaju", na podstawie którego powstał scenariusz filmu. Wyprodukuje go Doda i jej mąż Emil Stępień. Za kamerą stanie Maria Sadowska.
Jej spojrzenie na temat luksusowych prostytutek dla arabskich szejków będzie inne niż pisarza.
- Autor mocno skrytykował dziewczyny. Mam inną ocenę tych zdarzeń. Nie chcę patrzeć na nie z góry. Próbuję zrozumieć ich motywacje - zapowiada Maria Sadowska w wywiadzie dla "Wprost".
Historia oparta na faktach
O czym zatem będzie ten film? - Będzie z pewnością o seksie i ciemnej stronie ludzkiej natury. O tym, jak ulegamy pokusom. Jak to wpływa na nas i nasze relacje ze światem - wymienia.
W produkcji zostanie przybliżona historia jednej dziewczyny, jednak jej losy będą oparte na opowieściach wielu kobiet. W tym przypadku zobaczymy, jak niepewna siebie dziewczyna z małego miasta wchodzi w ten "brudny biznes", a później staje się jego szefową.
Kulisy prostytucji w Dubaju
- Wszystkie dziewczyny wiedziały, na co się piszą. Wiele z nich traktowało tę możliwość jako pewien rodzaj wyzwolenia. To nie były tylko prostytutki, ale też znane modelki, piosenkarki, hostessy, stewardessy - ocenia Sadowska.
Ich rzeczywistość w Dubaju pozornie wyglądała sielankowo. Z czasem zrozumiały swoje beznadziejne położenie i próbowały różnych form ucieczki.
- Kobiety były uwięzione w złotej klatce, często nie mogły samodzielnie opuszczać terenu hotelu czy posesji. Siedziały w pokojach i czekały na telefon z zaproszeniem do zabawy. Wbrew stereotypom narkotyki na imprezach były surowo zakazane, za to alkohol był dostępny w dowolnych ilościach. Były przypadki przemocy, załamania nerwowe, ucieczka w uzależnienie od alkoholu, próby samobójcze, mocne perwersje - powiedziała.
Kim były "dziewczyny z Dubaju"?
Co zaskakujące, niektóre z dziewczyn wciąż są prostytutkami. Największym szokiem dla nich było nagłośnienie ich sprawy przez media i opinię publiczną w Polsce. Co dzieje się z nimi teraz?
- Część z nich żyje w cieniu. Niestety, są też takie, które są osobami publicznymi. Obnoszą się ze swoim luksusem i sukcesem, co jest niezdrową hipokryzją. Jedna ma męża miliardera i mieszka w Nowym Jorku - prawdziwa pretty woman - zdradza reżyserka.
Przypomnijmy, wśród oskarżonych przez sąd o sutenerstwo były m.in. zwyciężczyni konkursu piękności Miss Polonia, aktorka z filmu "Sfora", uczestniczka programu "Top Model" czy dziewczyna popularnego aktora serialowego.
Złe wychowanie
Maria Sadowska zauważa, że dzięki ruchowi #MeToo zaczęto więcej rozmawiać o "sprowadzaniu mężczyzn do roli portfela, a kobiety do ozdoby". Nawet wśród swoich dzieci zauważyła nieodpowiednie zachowania.
- W szkole moich dzieci słyszałam, jak uczniowie wołali do siebie: "Majtki w dół, pieniądze na stół!". Znam ten wierszyk z dzieciństwa, ale dopiero teraz dotarło do mnie, o czym on jest! - wyznała.
Trudna sytuacja w rodzinie
Sama dostała obuchem w głowę przez nagłośnienie dawnych nadużyć seksualnych. Jej ojciec Krzysztof Sadowski kilka miesięcy temu został oskarżony przez kilka kobiet o molestowanie, gdy były one dziećmi, za czasów "Tęczowego Music Boxa".
- Nie jestem jeszcze gotowa na rozmowę o tej sprawie. Cokolwiek teraz powiem, może zostać obrócone przeciwko mnie i mojej rodzinie - powiedziała.
Nie mogła zrobić filmu o superbohaterce
Reżyserka zdradziła, że pomimo sukcesów w postaci filmów "Dzień kobiet" i "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" odmówiono jej dotacji PISF na kolejny film.
- W tym roku PISF nie dofinansował żadnego filmu kobiet. (...) Kiedy ubiegałam się o pieniądze na film dla dzieci, którego główną bohaterką jest dziewczynka marząca o tym, żeby zostać superbohaterką, usłyszałam, że to Himalaje ideologizmu - wspomina.
Nieznana jest jeszcze obsada ani data rozpoczęcia zdjęć do filmu "Dziewczyny z Dubaju".