Ewa Kasprzyk jako Beata Szydło. Vega pokazał nowe zdjęcie
"Polityka" może być koszmarem polityków, a może być wielkim rozczarowaniem. Jedno jest pewne: choć do premiery filmu Vegi jeszcze daleko, pół Polski żyje informacjami o tej produkcji. Vega skutecznie podsyca zainteresowanie. Pokazał nowe zdjęcia ucharakteryzowanych bohaterów.
Patryk Vega opublikował na Instagramie zdjęcia Andrzeja Grabowskiego w towarzystwie Ewy Kasprzyk. Grabowski wciela się w postać prezesa Jarosława Kaczyńskiego, natomiast Kasprzyk zagra Beatę Szydło. Choć powinniśmy powiedzieć, że to postaci tylko "inspirowane" tymi prawdziwymi. Aktorzy zaznaczają na każdym kroku, że to luźna interpretacja zachowań rzeczywistych polityków.
- Dobra zmiana! - pisze reżyser. Pod zdjęciem szybko pojawiły się komentarze. Internauci zupełnie nie poznają Ewy Kasprzyk w tej charakteryzacji.
Trzeba przyznać, że charakteryzatorzy stanęli na wysokości zadania. Ewa Kasprzyk wygląda niemal identycznie jak była premier, Beata Szydło. Ciekawe, jaka będzie reakcja posłanki. Tu możecie zobaczyć więcej zdjęć Kasprzyk na planie "Polityki".
Przypomnijmy, że grający u boku Kasprzyk Andrzej Grabowski, odczuł już pierwsze nieprzyjemności związane z występem w tak kontrowersyjnym filmie.
Oprócz aktorstwa i zasiadania w jury "Tańca z gwiazdami" zajmuje się także stand-upem i niedawno wyznał, że jego występ został odwołany przez "kilku ważnych dla organizatorów ludzi".
- To był jednorazowy incydent i mamy nadzieję, że się już nie powtórzy – skomentował całą sytuację agent Grabowskiego w rozmowie z "Party".
Z kolei w wywiadzie dla "Wprost" mówił: - Kilka dni temu odebrałem telefon, że zaplanowany występ odwołano, bo miało na niego przyjść kilku ważnych dla organizatorów ludzi, którzy nie przyszliby, gdybym ja wystąpił. Więc ze mnie zrezygnowano. To pierwszy objaw tego, że ostracyzm następuje i pewnie będzie następował.
Aktor podkreślił, że "Polityka" pokaże wszystko to, co od dawna już wiadomo.
- Owszem, są sceny mocne. Ale według Patryka wszystkie inspirowane były tym, co się wydarzyło naprawdę. On i jego współpracownicy to udokumentowali. Nagrałem nawet jedną scenę, na którą nie bardzo chciałem się zgodzić. Ale Patryk powiedział: "Tak było".