Komediodramat "Futro"w reżyserii Tomasza Zjazdowiczami, w którym główne role zagrali Teresa Budzisz- Krzyżanowska, Leszek Piskorz, Witold Dębicki i Dorota Segda, trafi 18 kwietnia na ekrany polskich kin.
Na ubiegłorocznym festiwalu w Gdyni "Futro" było jednym z 22 filmów walczących o Złote Lwy. Film Drozdowicza - dość gorzka opowieść o jednym dniu z życia polskiej rodziny reprezentującej wyższą klasę średnią - promowano w Gdyni hasłem: "rodzinna komedia katastroficzna".
To określenie żartobliwe - powiedział Drozdowicz w rozmowie z PAP podczas gdyńskiego festiwalu. Jego zdaniem, obraz ten można nazwać również "komedią fetyszystyczną".
Tytułowe "futro" oznacza bowiem fetysz, a dokładniej - luksusowe przedmioty, którymi lubią otaczać się członkowie zamożnych rodzin - tłumaczył reżyser. "+Futro+ to również, symbolicznie, sierść, kostium. Coś, co nas okrywa, pod czym jesteśmy nadzy" - uzupełniła autorka scenariusza, Beata Hyczko.
Akcja filmu rozgrywa się podczas rodzinnego przyjęcia z okazji pierwszej komunii małego Kubusia.
Dziadek Kubusia i głowa rodziny, zamożny przedsiębiorca Henryk (Piskorz), postanawia urządzić na terenie swojej willi w Warszawie imprezę doskonałą. Zależy mu na tym, by dobrze wypaść w oczach gości, głównie swojej rodziny.
Dobremu wrażeniu służyć mają luksusowe przedmioty, które Henryk gromadzi w swej posiadłości - wśród nich supernowoczesny sedes z fotokomórką i specjalnie skonstruowany grill.
Henryk i jego żona Irena (Budzisz-Krzyżanowska) popisują się przed krewnymi, jak tylko mogą, jednak zamiast zyskać ich uznanie, wpadają w kłopoty. Szybko okazuje się, że rodzinne przyjęcie - zorganizowane w słoneczny dzień, przy suto zastawionym stole - jest urocze tylko pozornie. Problemem staje się np. zawiść i nieszczerość krewnych.
W filmie wystąpili również m.in.: Anna Romantowska, Mieczysław Hryniewicz i Karolina Gruszka.