Głos, który znają wszyscy. Barbara Kałużna zaczynała w serialach, ale sławę zdobyła w dubbingu
10.08.2018 | aktual.: 10.08.2018 16:12
Nawet ci widzowie, którzy rzadko oglądają seriale - bo to w nich najczęściej można zobaczyć Barbarę Kałużną - z pewnością doskonale kojarzą jej charakterystyczny głos.
Aktorka, 10 sierpnia obchodząca 43. urodziny, od lat jest bowiem związana z dubbingiem. Można usłyszeć ją w licznych animacjach, w reklamach i radiu, użycza też głosu postaciom z gier komputerowych.
Oczywiście wciąż chętnie występuje na scenie (od 2005 r. gra w Teatrze Polskim im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy), a za swoje role odebrała kilka prestiżowych nagród.
Trudne początki
Po ukończeniu warszawskiej Akademii Teatralnej w 1998 r., Kałużna od razu trafiła na scenę. Zagrała w "Trzech wysokich kobietach" Edwarda Albee w reżyserii Rafała Sabary i otrzymała nagrodę im. Andrzeja Nardellego za najlepszy debiut aktorski.
Chociaż teatr pokochała od razu, pensje dla aktorów były tak niskie, że Kałużna zaczęła szukać sobie dodatkowych zajęć.
- Najgorzej jest na początku pracy - opowiadała w "Expressie Bydgoskim". - Właściwie młody aktor nie dałby sobie rady bez pomocy rodziny i tak też było ze mną. Przed laty aktorstwo było wielka pasją, nie myślało się o pieniądzach. Teatr musiał jednak zapewnić mieszkanie służbowe. To niezbędna pomoc, bo przecież aktor to zawód wędrowny.
Kariera na ekranie
Na ekranie zadebiutowała w 1999 r., niewielką rólką w filmie "Operacja Koza". Później pojawiła się gościnnie w "Domu", "M jak miłość", "Sforze" i "Miodowych latach". W 2003 r. zagrała córkę bohatera granego przez Jerzego Stuhra w docenionej przez krytykę "Pogodzie na jutro"; później rzadko już pojawiała się na dużym ekranie i związała swoją przyszłość z telewizją.
W "Samym życiu" wcielała się w mecenas Ewę Galasik, w "Pierwszej miłości" była Agnieszką Świątek, a w "Złotopolskich" grała Anitę, dyrektorkę szkoły. Miała też otrzymać rolę dietetyczki w serialu "2XL" (2013 r.), ale ostatecznie producenci zdecydowali się zatrudnić Edytę Jungowską. Ostatnio aktorka pojawiła się w kilku odcinkach "Drugiej szansy".
Zakochana w dubbingu
To Joanna Wizmur, "królowa dubbingu", jako pierwsza dostrzegła potencjał Kałużnej i zadzwoniła do niej z zaproszeniem na próbne nagranie.
- Dzięki Joasi zaczęłam pracować w dubbingu i ona była moim pierwszym nauczycielem. Potem dzięki Eli Kopocińskiej, Ani Apostolakis, Małgosi Boratyńskiej i wszystkim tym wyjątkowym i wspaniałym ludziom, którzy zajmują się dubbingiem, z którymi mogę współpracować, cały czas uczyłam się i nadal się uczę dubbingu - opowiadała w wywiadzie dla portalu dubbing.pl.
Można ją usłyszeć między innymi w filmach "Rodzinka Robinsonów" "Potwory kontra Obcy", "Disco robaczki", "Artur ratuje gwiazdkę", "Megamocny", "Hotel Transylwania" czy "Był sobie pies".
Gry i reklamy
Kałużna użycza też głosu postaciom z gier; pracowała przy serii o "Harrym Potterze", "Heroes of Might and Magic", "League of Legends" i "Wiedźminie". Największym wyzwaniem do dziś pozostaje dla niej "Diablo".
- Grałam tam dwie postaci – Leah i Diablo – i to właśnie Diablo, ten charczący, duszący głos sporo mnie wówczas kosztował. Poza tym byłam w mocno zaawansowanej ciąży i zastanawiałam się, czy ta moja córeczka słyszy, co jej mama wyczynia i czy aby jej nie straszę - śmiała się w wywiadzie dla portalu dubbing.pl.
Wystąpiła również w spotach w radiu i telewizji, uczestniczyła w kampanii reklamowej Federacji Konsumentów ("Dobrze znać swoje prawa, prawda?") i w cyklu programów edukacyjnych przygotowanych przez firmę Headlines.