Grzegorz Halama: Potrzebny był psycholog
Uchodzi za jednego z najzabawniejszych ludzi a polskiej scenie kabaretowej – ale prywatnie Grzegorzowi Halamie nie zawsze było do śmiechu. W młodości był chłopakiem nieśmiałym, ze skłonnością do depresji. Pochodził z małej miejscowości, toteż długo zmagał się z ogromnymi kompleksami i czuł się gorszy od „miastowych” kolegów.
Problemy po rozstaniu
W młodości był chłopakiem nieśmiałym, ze skłonnością do depresji. Pochodził z małej miejscowości, toteż długo zmagał się z ogromnymi kompleksami i czuł się gorszy od „miastowych” kolegów.
Szybko też musiał się nauczyć samodzielności – jego ojciec zmarł, zaś mama wyjechała za granicę. Samotny i opuszczony, długo szukał swojej ścieżki. Gdyby nie pomoc psychologa, nie wiadomo, jak potoczyłyby się jego losy.
Potem Halamie wreszcie zaczęło się układać - robił karierę, znalazł żonę i został ojcem. Problemy pojawiły się, gdy kabareciarz postanowił rozstać się z małżonką, a ta wyjechała do Wielkiej Brytanii, zabierając dzieci ze sobą.
''Wyróżniałem się''
Urodził się 2 stycznia 1970 roku w Świdwinie. Był dzieckiem zdolnym i ambitnym, a o karierze aktorskiej marzył od najmłodszych lat.
Ale Halama był utalentowany również na innych polach.
- Urodziłem się w małym miasteczku, bez wielkich możliwości, ale wykazywałem różne zdolności. Mając 11 lat, pisałem powieść fantastyczno-naukową i wiersze – mówił.* - Wyróżniałem się na tle innych dzieci w moim wieku.*
Wyjazd z rodzinnej miejscowości
Już jako nastolatek robił wszystko, by jak najszybciej opuścić rodzinną miejscowość.
* - Miałem dziwne przeświadczenie, że decydując się na szkołę przy domu, niezbyt wiele mogłoby się w moim życiu wydarzyć*– mówił w magazynie "Świat i ludzie".
To dlatego zdecydował się wyjechać do Koszalina i pójść do technikum elektroniczno-elektrycznego.Nie zrezygnował jednak ze swoich marzeń o występowaniu. Wkrótce dołączył do kabaretu „Bez Oparcia” i uwierzył, że być może ma szansę na karierę jako artysta sceniczny.
''Zawsze byłem pod kreską''
Przez jakiś czas próbował dostać się do szkół aktorskich, jednak szczęście mu nie dopisywało.
Potem trafił do wojska, którego szczerze nie znosił. Nieszczęśliwy i zrezygnowany, nie mógł nawet liczyć na wsparcie rodziców.
- Gdy byłem w wojsku, mój tata zmarł, a gdy miałem 18 lat mama wyjechała do USA. Nie miałem żadnej kontroli rodzicielskiej. Nie była to dla mnie komfortowa sytuacja, bo jako 20-latek zostałem bez rodziców– opowiadał.
Skłonności depresyjne
Był nieśmiały, nie miał żadnych znajomości, a jego przyszłość nie rysowała się w różowych barwach.
- To był dla mnie trudny moment życia. Miałem skłonności depresyjne – mówił w magazynie "Świat i ludzie".
I gdyby nie pomoc pewnej osoby, pewnie całkowicie by się załamał.
- Trafiłem do świetnej pani psycholog, niezwykłej społecznej aktywistki mającej serce do trudnej, czy też nieradzącej sobie z problemami młodzieży– mówił.
To ona pomogła mu uwierzyć w siebie i namówiła, by walczy o swoje.
- Mimo przeciwności losu, chłopak z małego miasta, ze skłonnościami do depresji dostał się na szczyt.
Filmowa przygoda
Wreszcie Halama mógł mówić o prawdziwym szczęściu. Jego występy kabaretowe podobały się widzom i stał się coraz częstszym gościem w rozmaitych programach telewizyjnych.
Zagrał też w kilku filmach, między innymi „Robin Hood - czwarta strzała”, „Nie kłam, kochanie” czy „Polskie gówno”, oraz wystąpił gościnnie w serialach „Niania” i „Na dobre i na złe”.
I zapewnia, że na tym jego przygoda z filmem się nie zakończy.
- Nie narzekam na brak pracy, ale lubię wyzwania. Poza tym świat filmowy jest mi bliski i prędzej czy później, będę starał się zrobić swój film– mówił magazynowi "Świat i ludzie".* - Kilka scenariuszy już leży w szufladzie i czeka na właściwy moment.*
Korespondencyjny ojciec
Układało mu się również prywatnie. W kabarecie „Strzały z Aurory” poznał Dorotę, która wkrótce została jego żoną. Uchodzili za świetnie dobraną parę i razem wychowywali Anię i Piotrusia.
Ale szczęście nie trwało wiecznie. Wkrótce gazety doniosły, że Halama zostawił żonę i związał się ze swoją o kilkanaście lat młodszą menadżerką.
Po rozwodzie była żona kabareciarza spakowała walizki i wraz z dziećmi poleciała do Wielkiej Brytanii. Dla Halamy był to prawdziwy cios.
– Nie stać mnie, żeby jeździć raz w miesiącu do Anglii– mówił w programie "Uwaga. Kulisy sławy".* - Relacja z dziećmi jest właściwie niemożliwa. W tej chwili była małżonka wyjechała do Anglii. Zgodziłem się na ten wyjazd pod warunkiem, że dzieci będą regularnie przyjeżdżać. Niestety, skończyło się tak, że jestem korespondencyjnym tatą i jest mi szalenie przykro.* (sm/gb)