WAŻNE
TERAZ

Szkocja pokonała Danię 4:2. Fatalny wynik dla Polski

"Halftime". Jennifer Lopez rozlicza się z karierą. Wciąż brakuje jej jednego

Jennifer Lopez zdaje się mieć wszystko - urodę, miłość, rodzinę i karierę, która trwa już blisko trzy dekady. W nowym dokumencie Netfliksa "Halftime" o swoim życiu zdradza jednak, że jest coś, czego przez te wszystkie lata nie zdołała wypracować: szacunku. Jak to w ogóle możliwe?

Jennifer Lopez wciąż nie zdobyła upragnionego OscaraJennifer Lopez wciąż nie zdobyła upragnionego Oscara
Źródło zdjęć: © GETTY | 2022 Getty Images
Piotr Grabarczyk "Grabari"

Jeśli spojrzeć na konstelację gwiazd amerykańskiego show-biznesu, nie ma żadnych wątpliwości, że J.Lo zasłużyła na miejsce pośród tych, które świecą najjaśniej. Schody zaczynają się w momencie, gdy spróbujemy wskazać jej konkretne miejsce w historii rozrywki. Zagrała w wielu kasowych filmach, ale czy jest genialną aktorką? Nucimy jej przeboje, chociaż wiemy, że nie powala wokalem. Nikt nie zaprzeczy, że ciężko pracuje na swój sukces, ale czy ostatecznie wniosła do popkultury coś więcej, niż kilka zgrabnych komedii, chwytliwych piosenek i efektownych stylizacji?

To pytanie z okazji 50. urodzin postanowiła zadać sobie sama zainteresowana. Oczywiście, na oczach całego świata, bo jednego, czego nie można odmówić Jennifer Lopez, to faktu, że nie potrafi żyć bez publiczności. Choć o swoim życiu prywatnym, a zwłaszcza związku z Benem Affleckiem, nie mówi przed kamerami praktycznie wcale.

Film dokumentalny Netfliksa "Halftime" o ostatnich trzech latach z życia gwiazdy proponuje nam dość klasyczną opowieść o amerykańskim śnie, cieniach i blaskach bycia celebrytką. Format na tyle ograny i wyeksploatowany w ostatnim czasie, że ciężko tu o większe zaskoczenia. Jego siła tkwi jednak w nieposkromionym głodzie jego bohaterki na zdobywanie więcej.

Jennifer Lopez: Halftime | Jennifer Lopez | Oficjalny zwiastun | Netflix

Czego może jeszcze chcieć Jennifer Lopez? Szacunku, który w tym konkretnym przypadku materializuje się w złotej statuetce Oscara. Aktorka miała nadzieję zdobyć ją w 2020 r. za rolę w głośno komentowanym filmie "Ślicznotki", gdzie wcieliła się w striptizerkę okradającą szychy z Wall Street. Jak wiemy, Akademia oszczędziła jej choćby nominacji.

J.Lo musząca zmierzyć się z porażką to widok, którego nigdy wcześniej nie mogliśmy zobaczyć, a dzięki któremu w filmie przez chwilę widzimy człowieka, a nie sceniczną boginię. Niestety, ten ciężki klimat dominuje - wszystko jest tutaj śmiertelnie poważne, pompatyczne i rozdmuchane, co stoi w dziwacznym kontraście do tego, co chyba wszyscy kojarzymy z Lopez, czyli zabawą. Nie znaczy to jednak, że dokument nie dostarcza rozrywki.

Tytuł produkcji nawiązuję nie tylko do wieku J.Lo, ale i do wielkiego występu, który dała w przerwie Super Bowl w 2020 r. Odżegnująca się przez lata od polityki gwiazda przeżywa z tej okazji niemal oświecenie i wykrzykuje "chcę coś powiedzieć!". Entuzjazm szybko gaszą wątpliwości, które prawdopodobnie towarzyszyły wielu obserwatorom jej kariery - czy Jennifer Lopez ma coś do powiedzenia? Jaki jest jej przekaz? Jaką wiadomość chce wysłać do świata podczas największego występu w swojej karierze? Wszystko to w tle ogromnego kryzysu migracyjnego i budowania muru na amerykańskiej granicy z Meksykiem, w którym Lopez znajduje inspirację i w końcu wie, co chce powiedzieć. Tutaj rozpoczyna się najciekawsza część produkcji - starcie latynoskiej gwiazdy estrady z siłami wielkiej polityki, seksizmu i rasizmu.

Nie bądźmy naiwni, finałem tego typu produkcji może być tylko zwycięstwo. Odpowiedź na główne pytanie postawione w filmie pozostaje wciąż otwarte i być może to właśnie napędza Jennifer Lopez do ciągłej pogoni za kolejnymi sukcesami i udowadnianiem sobie, że nie jest tylko wydmuszką w błyszczących kombinezonach. Wśród fanów mocno zaangażowanych społecznie gwiazd, próba politycznego zaangażowania się przez Lopez po pięćdziesiątce może budzić uśmiech politowania, ale lepiej późno niż wcale. 

A kontynuując żonglowanie kiczowatymi powiedzonkami, śmiało można spuentować "Halftime" innym: życie czasami faktycznie zaczyna się po pięćdziesiątce. 

Wybrane dla Ciebie
Reakcja córek Emily Blunt na jej nową rolę rozczula. "Uważają mnie za najwredniejszą osobę na świecie"
Reakcja córek Emily Blunt na jej nową rolę rozczula. "Uważają mnie za najwredniejszą osobę na świecie"
Za młodu była prześliczna. Magdalena Zawadzka rozkochiwała w sobie mężczyzn nawet, gdy była żoną
Za młodu była prześliczna. Magdalena Zawadzka rozkochiwała w sobie mężczyzn nawet, gdy była żoną
"Temat bardzo bolesny". Cezary Pazura opowiedział o walce o córkę po rozwodzie
"Temat bardzo bolesny". Cezary Pazura opowiedział o walce o córkę po rozwodzie
Wyjątkowa komedia dziś w TVN. Warto pójść spać później
Wyjątkowa komedia dziś w TVN. Warto pójść spać później
Nie zmrużycie oka dziś w nocy. Julia Roberts i Richard Gere to duet idealny
Nie zmrużycie oka dziś w nocy. Julia Roberts i Richard Gere to duet idealny
Te cztery minuty uchroniły "Titanica" przed kompletną klapą. "Wymiotuję sobie na buty"
Te cztery minuty uchroniły "Titanica" przed kompletną klapą. "Wymiotuję sobie na buty"
John Leguizamo miał się pogodzić z Patrickiem Swayze przed śmiercią aktora. "Pewnego dnia to wszystko naprawię"
John Leguizamo miał się pogodzić z Patrickiem Swayze przed śmiercią aktora. "Pewnego dnia to wszystko naprawię"
Florence Pugh o krytyce związku z aktorem starszym o dwie dekady. "To mnie zraniło"
Florence Pugh o krytyce związku z aktorem starszym o dwie dekady. "To mnie zraniło"
Polski film z szansą na ważną europejską nagrodę. Ogłoszono nominacje do EFA
Polski film z szansą na ważną europejską nagrodę. Ogłoszono nominacje do EFA
"Wszystko dozwolone" zbiera fatalne recenzje. Glenn Close broni występu Kim Kardashian w serialu
"Wszystko dozwolone" zbiera fatalne recenzje. Glenn Close broni występu Kim Kardashian w serialu
Eduardo Franco ze "Stranger Things" zaskoczył fanów. Jest nie do poznania
Eduardo Franco ze "Stranger Things" zaskoczył fanów. Jest nie do poznania
Ashley Tisdale zaprzecza, jakoby schudła dzięki Ozempikowi. "Nie taką drogę wybrałam"
Ashley Tisdale zaprzecza, jakoby schudła dzięki Ozempikowi. "Nie taką drogę wybrałam"