Hiszpański "Wróg doskonały" z główną rolą Tomasza Kota. Polak dał popis
We "Wrogu doskonałym" w reżyserii Kiké Maíllo różnice między dobrem a złem nie są przejrzyste. Hiszpański dramat psychologiczny, mimo słabości scenariuszowych, to rzecz warta uwagi. Głównie ze względu na dojrzałą rolę Tomasza Kota.
02.07.2021 22:26
Tomasz Kot główną rolę we "Wrogu doskonałym" otrzymał po międzynarodowym sukcesie "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego. Film hiszpańskiego reżysera Kiké Maíllo jest inspirowany powieścią kryminalną Amélie Nothomb "Kosmetyka wroga" wydaną w 2001 r. Powieść przetłumaczono na 24 języki i sprzedała się na świecie w ponad milionie egzemplarzy.
Akcja książki dzieje się na paryskim lotnisku i trwa niespełna dwie godziny. W dziele literackim bohaterami było dwóch mężczyzn, w filmie Jeremiasz Angust spotyka roztargnioną Texel Textor (w tej roli intrygująca Athena Strates). Mężczyzna jest opętanym na punkcie doskonałości światowej sławy architektem z Warszawy, zabierającym w drodze na paryskie lotnisko dwudziestoletnią dziewczynę.
Mimo wyraźnej niechęci, jaką darzy nieznajomą, spędzają ze sobą dwie godziny, w czasie których wychodzi na jaw, że jest ona kimś więcej niż tylko świetnie zorientowaną w jego życiu podrywaczką. Początkowo ich rozmowa zdaje się być zabawą w uwodzenie, jednak stopniowo przekształca się w niebezpieczną grę. Jeremiasz nie jest w stanie uwolnić się od natrętnej współpasażerki.
Reżyser "Wroga doskonałego" Kiké Maíllo zrealizował w 2011 r. swój pierwszy film fabularny – "Eva" - dramat science fiction z Danielem Brühlem w roli głównej. W kwietniu 2016 roku Maíllo wyreżyserował swój drugi film fabularny – "Toro" (dostępny na platformie Netflix). To mocny thriller z Mario Casasem, Louisem Tosarem i Pepe Sacristianem w rolach głównych.
"Wróg doskonały" jest jego kolejnym pełnometrażowym filmem z międzynarodową obsadą. Udaje się w nim połączyć utrzymany w najlepszym stylu dramat psychologiczny z refleksją nad współczesnym światem. Z jednej strony ekshibicjonistycznie odsłaniamy się przed innymi, z drugiej skrywamy tajemnice i grzechy.
Fabuła powieści Amélie Nothomb jest jeszcze bardziej złożona, co z jednej strony dawało reżyserowi większe pole do popisu, z drugiej z pewnością mogło paraliżować. W narracji filmu przeważa jednak emocjonalny chłód uniemożliwiający identyfikację z bohaterem świetnie granym przez Kota.
Być może reżyser przesadził z symboliką i gęstniejącą atmosferą opowieści w stylu Lyncha, a zbyt mało uwagi poświęcił na przeżycia wewnętrzne Jeremiasza Angusta. Mało tutaj napięcia popychającego historię do przodu.
Ciekawa jest zabawa wspomnieniami, kobiecy i męski punkt widzenia rzeczywistości oraz psychologiczna spirala, w którą zostają wplątani bohaterowie filmu. Pod pozornie prostotą konstrukcją fabuły (akcja dzieje się głównie na lotnisku i oparta jest na rozmowach) kryje się portret zagubionego człowieka z wątpliwą moralnie przeszłością. Zaskakujące będą skutki spotkania nieznajomych.