1z7
''Ja wam pokażę!'': Kulisy słynnej sceny z Grażyną Wolszczak
Postawiła tylko jeden warunek...
To z pewnością jedna z najgłośniejszych scen w polskim kinie ubiegłej dekady. W 2006 roku, kiedy na ekrany weszło „Ja wam pokażę!”, wszyscy mówili tylko o roznegliżowanej Grażynie Wolszczak paradującej na ekranie w seksownym body.
To z pewnością jedna z najgłośniejszych scen w polskim kinie ubiegłej dekady. W 2006 roku, kiedy na ekrany weszło „Ja wam pokażę!”, wszyscy mówili tylko o roznegliżowanej Grażynie Wolszczak paradującej na ekranie w seksownym body.
Pierwsza część przygód Judyty Kozłowskiej, "polskiej Bridget Jones", ściągnęła do kin ponad półtora miliona widzów. Nic więc dziwnego, że postanowiono nakręcić kontynuację.
Scenariusz Cezarego Harasimowicza przewidywał pikantną scenę z udziałem Wolszczak. Aktorka, prywatnie jego partnerka (więcej tutaj), nie miała oporów przed pokazaniem ciała na ekranie.
Postawiła tylko jeden warunek. Oczywiście los postanowił z aktorki zażartować.