Jarosław Kaczyński bohaterem spektaklu teatralnego. “K. jest postacią tragiczną”. Premiera 4 listopada
W Teatrze Polskim w Poznaniu trwają próby do spektaklu “K”. Jego głównym bohaterem jest polityk wzorowany na prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim. - “K” jest postacią szekspirowską, we wszystkich swoich sprzecznościach, dramatyzmie podejmowanych decyzji. Wymiar tragiczny tej postaci jest niesłychanie ważny - mówi Maciej Nowak, szef poznańskiego teatru. - To będzie groźny bohater - dodaje aktor Marcin Czarnik.
31.10.2017 | aktual.: 31.10.2017 17:28
Akcja sztuki rozpoczyna się w noc wyborczą w 2019 r. - Monika Strzępka i Paweł Demirski robią spektakl o najbardziej wpływowej postaci polskiej polityki ostatnich lat. K. niewątpliwie stwarza polską historię, myślę, że decyduje, co się będzie dziać przez najbliższe lata w Polsce. Ten spektakl to political fiction - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Nowak.
- Moja postać jest inspirowana postacią Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczy Marcin Czarnik, aktor wcielający się w tytułową rolę. - To, co się dzieje w polskiej polityce jest bardzo inspirujące. Nie będę udawał Jarosława Kaczyńskiego, ale wykonałem pewną pracę, żeby go zagrać m.in. przeczytałem jego książki - dodaje aktor. Na pytanie, czy boi się bohatera, którego gra, odpowiada: - Nie mogę się go bać, ale mam nadzieję, że to będzie groźna postać, tak jak każdy człowiek, który posiada władzę nad innymi ludźmi.
Political fiction. Swoją rolę będzie miał także Donald Tusk
Szef poznańskiego teatru zapowiada, że spektakl będzie esejem politycznym, próbą rozważenia tego, co się może zdarzyć za dwa lata. - Ten spektakl nie jest oskarżeniem, ale próbą przyjrzenia się temu, co się aktualnie dzieje. Taka jest powinność teatru, który w Polsce ma szczególne znaczenie. W dramacie pojawiają się inni bohaterowie inspirowani polską sceną polityczną, tacy jak Donald Tusk.
Czy możemy spodziewać się skandalu na miarę “Klątwy” w Teatrze Powszechnym? - Naszym celem nie jest żaden paszkwil na kogokolwiek, chcemy rozmawiać o najważniejszych problemach, o których dyskutują polskie rodziny każdego dnia przy kolacji. Polski teatr musi w tych dyskusjach uczestniczyć. Nie chcemy nikogo stawiać pod ścianą. Znajdujemy się w procesie, w czasie którego przewartościowane są wszystkie zasady, w których żyliśmy od końca lat osiemdziesiątych - mówi Nowak.
W ostatnich dwóch latach polski teatr przeżył kilka ciosów. Środowisko teatralne głośno protestowało przeciwko zmianom w Teatrze Polskim we Wrocławiu i Starym Teatrze w Krakowie, gdzie wymieniono świetnie zarządzających szefów na ludzi z nadania PiS.
To, co się dzieje w teatrze, to nie tylko wina PiS
- Polityka wchodzi nam do mieszkań i do pracy, a my wychodzimy na ulicę - mówi Czarnik. - Martwi mnie to, co dzieje się w Polsce, kulturze i co dzieje się z Teatrem Polskim we Wrocławiu, z którym byłem wiele lat związany oraz z Teatrem Starym, w którym pracuję do końca roku. Chciałbym podkreślić, że za to, co dzieje się obecnie w teatrach, winna jest nie tylko postać, którą gram, ale także poprzedni gabinet - dodaje.
Czy Nowak obawia się o swoje stanowisko? - Bycie dyrektorem teatru nie jest funkcją bezpieczną. Gdybym zabiegał o bezpieczeństwo w życiu zawodowym, to bym wybrał inne miejsce pracy. Teatr w Polsce ma szczególną pozycję i jest w oku cyklonu, to jest naturalne, że teatr, który ma zabierać głos w ważnych sprawach społecznych, będzie narażony na rozmaite ataki. W definicji słownika łacińskiego z pierwszego wieku naszej ery “obsceniczność” to jest coś, czego nie należy robić publicznie, chyba że na scenie. Scena jest przestrzenią, która zawiesza normy, bo jest to rodzaj laboratorium społecznego, miejscem, gdzie rozważamy również sprawy, o których nie wypada mówić gdzie indziej.
Spektakl cieszy się ogromnym zainteresowaniem, wszystkie bilety na pierwsze przedstawienia są wykupione. Teatr wystosował zaproszenia do polityków. Obecność potwierdził Krzysztof Mieszkowski. Zobaczeniem spektaklu zainteresowy jest także Tadeusz Cymański z PiS.