Jennifer Lawrence wspomina pracę z Leonardo DiCaprio. "Piekło"
Jennifer Lawrence powróci na ekran w produkcji Netfliksa "Don't Look Up". Wspominając pracę na planie, zdradziła, że nie zawsze było przyjemnie.
Jennifer Lawrence gościła w programie "The Late Show with Stephen Colbert", gdzie opowiedziała o pracy nad czarną komedią "Don't Look Up" Netfliksa. W obsadzie znaleźli się oprócz niej m.in. Leonardo DiCaprio i Timothée Chalamet.
Cała trójka zagrała scenę w aucie. Zapytana o kręcenie tej sceny Lawrence powiedziała półżartem: - To był najbardziej irytujący dzień w moim życiu. Doprowadzali mnie do szału. Nie wiem, o co chodziło. Timothée był podekscytowany tym, że w końcu wyszedł z domu [po lockdownie], to była chyba jego pierwsza scena, a Leo wybrał piosenkę, która grała w aucie i w kółko powtarzał: "wiesz, ta piosenka jest o… bla, bla, bla".
Lawrence zdradziła, że nie był to jej najlepszy dzień na planie: - To była męka. Piekło.
Pomimo frustracji aktorka przyznała, że fajnie było pracować z DiCaprio, Chalametem i resztą ekipy, w której składzie znaleźli się Meryl Streep, Jonah Hill, Tyler Perry i Chris Evans.
"Don't Look Up" to czarna komedia o dwójce astronomów, która wyrusza w tournée po mediach, aby ostrzec ludzkość przed zmierzającą w stronę Ziemi zabójczą kometą. Film zadebiutuje na Netfliksie 24 grudnia.