Jerzy S. skazany. Tak miał przyjąć wyrok

Pierwszego marca zapadł wyrok w sprawie Jerzego S., który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Aktor przyznał się do winy, ale nie był obecny na rozprawie. Jego adwokat mówi, jak skazany zareagował.

Jerzy S.Jerzy S.skazany
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

17 października ub.r. Jerzy S. wjechał swoim autem w motocyklistę, który zeznał, że aktor dwukrotnie próbował uciekać z miejsca wypadku. Poszkodowany, mimo bólu w ręce, sam gonił sprawcę i nie pozwolił mu ostatecznie odjechać. Policja stwierdziła na miejscu, że Jerzy S. miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Prokuratura postawiła mu zarzut, zgodnie z którym maksymalna kara, jaka mogła zostać wymierzona, to dwa lata pozbawienia wolności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ledwo jechał zygzakiem. Kierowca z Małopolski miał ponad 2,5 promila

Jerzy S. nie kwestionował swojej winy. Jak informował "Fakt", powołując się na zeznania oskarżonego, artysta przyznał, że na kilka godzin przed zdarzeniem wypił kilka kieliszków wina i wsiadł "za kółko", bo "czuł się dobrze". Nie zareagował odpowiednio na wypadek, bo rozładował mu się aparat słuchowy i nie słyszał zderzenia z motocyklistą.

Zgodnie z orzeczeniem sądu S. musi zapłacić w sumie 1200 zł grzywny, 6 tys. zł. na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także 4 tys. zł. tytułem kosztów procesowych. Poza tym odebrano mu prawo jazdy na trzy lata. Aktora nie było na sali rozpraw.

- Nie było szczególnego powodu. Jeżeli oskarżony nie jest wzywany na termin rozprawy obowiązkowo, ma prawo uczestniczyć w takiej rozprawie i może z tego prawa skorzystać albo i nie. Pan profesor wybrał tę drugą opcję bez szczególnego uzasadnienia, po prostu wykorzystał prawo, który oskarżony według polskiego prawa karnego posiada, jak każdy z nas, który ewentualnie mógłby się znaleźć w takiej sytuacji - wyjaśnił "Faktowi" mecenas Jakub Dzwoniarski.

Obrońca dodał też, że Jerzy S. przyjął wyrok spokojnie, a teraz obaj potrzebują trochę czasu, aby zastanowić się nad ewentualną apelacją.

Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu: WP Film
Wybrane dla Ciebie
Aktorka z horroru "Terrifier" pozywa twórców. Zarzuca oszustwo i molestowanie
Aktorka z horroru "Terrifier" pozywa twórców. Zarzuca oszustwo i molestowanie
Chciała ratować małżeństwo. Pojechała do ulubionego klubu męża
Chciała ratować małżeństwo. Pojechała do ulubionego klubu męża
Megaprzebój powraca. Pierwszą część obejrzało ponad 100 mln widzów
Megaprzebój powraca. Pierwszą część obejrzało ponad 100 mln widzów
Krychowiak wyrusza na Mount Everest. Wszystko pokaże kamera
Krychowiak wyrusza na Mount Everest. Wszystko pokaże kamera
"To: Witajcie w Derry". Seans jak z koszmarów. Widzowie podskakiwali w fotelach
"To: Witajcie w Derry". Seans jak z koszmarów. Widzowie podskakiwali w fotelach
"Mieszanka wybuchowa". Zgoliła głowę na łyso. Idzie po Oscara
"Mieszanka wybuchowa". Zgoliła głowę na łyso. Idzie po Oscara
Rok w piekle. Tomasz Kot odmieniony nie do poznania
Rok w piekle. Tomasz Kot odmieniony nie do poznania
Dzięki testom DNA poznała rodzinny sekret. Jej prawdziwe nazwisko brzmi zupełnie inaczej
Dzięki testom DNA poznała rodzinny sekret. Jej prawdziwe nazwisko brzmi zupełnie inaczej
Ma 70 lat. Właśnie został ojcem
Ma 70 lat. Właśnie został ojcem
Właśnie wziął ślub. "Pamiętam, jak wyrzucano cię przez okno"
Właśnie wziął ślub. "Pamiętam, jak wyrzucano cię przez okno"
Sydney Sweeney reaguje na plotki o roli dziewczyny Bonda. "Nie mogę... Nie wiem"
Sydney Sweeney reaguje na plotki o roli dziewczyny Bonda. "Nie mogę... Nie wiem"
Numer jeden w Polsce. Tak przerażający, że nie można mrugnąć
Numer jeden w Polsce. Tak przerażający, że nie można mrugnąć