Julia Roberts miała załamanie nerwowe
Cała sytuacja była spowodowana zawałem serca, który przeszła matka aktorki
Julia Roberts zdruzgotana chorobą matki
Julia Roberts pracuje obecnie w Indiach na planie adaptacji powieści Elisabeth Gilbert 'Jedz, módl się i kochaj'.
Ze względu na groźby miejscowych fanatyków religijnych, towarzyszy jej mała armia ochroniarzy.
Julia Roberts zdruzgotana chorobą matki
Julia wraz z mężem i dziećmi podróżuje po Indiach kuloodpornym samochodem z liczną, doskonale wyszkoloną obstawą.
Podczas kręcenia zdjęć do najnowszego filmu lokalna policja, wynajęci specjaliści od walk w mieście i snajperzy pilnują, aby nic się jej nie stało.
Julia Roberts zdruzgotana chorobą matki
Aktorka wynajęła w sumie około 350 ochroniarzy.
Jak się okazuje taka szczelna ochrona może niekiedy przynieść więcej szkody niż pożytku.
Zanim wieść o chorobie matki dotarła do Roberts, musiała przejść przez kilkanaście osób.
Julia Roberts zdruzgotana chorobą matki
Ze względu na skomplikowaną procedurę dostępu do gwiazdy, dowiedziała się ona z dwudniowym opóźnieniem o poważnej operacji serca, której została poddana jej mama.
Julia Roberts zdruzgotana chorobą matki
75-letnia Betty jest po zawale serca, i kilka dni temu przeszła skomplikowany zabieg angioplastyki w szpitalu w Atlancie.
Dwa dni zajęło rodzinie skontaktowanie się z Roberts.
Julia Roberts zdruzgotana chorobą matki
"Gdy okazało się, że krewni próbowali przekazać jej informacje o stanie zdrowia matki przez dwa dni dosłownie eksplodowała" - donosi Super Express.
"Wpadła w szał i zaczęła płakać. Była wściekła, że z powodu zbyt dużej ochrony ma utrudniony kontakt z bliskimi".
Julia Roberts zdruzgotana chorobą matki
"Moja mama mogła umrzeć a ja byłabym ostatnią osobą na świecie, która by się o tym dowiedziała" - żaliła się.
Stwierdziła, że wolałaby nie mieć ochrony niż przeżyć jeszcze raz coś takiego.
Po co te groźby i armia ochroniarzy?
Podczas kręcenia filmu "Jesz, módl się i kochaj" zamknięto teren jednej ze świątyń, co bardzo nie spodobało się miejscowym wiernym.
Konflikt zaognił fakt, że wrzesień jest jednym z najważniejszych miesięcy wg bengalskiego kalendarza lunarnego.
Hindusi muszą mieć dostęp do swojej świątyni.
Po co te groźby i armia ochroniarzy?
Hotel, w którym zatrzymała się Roberts, stał się więc celem ataków fanatyków religijnych.
Najważniejsze, że na dzień dzisiejszy obie panie czują się już dobrze i są bezpieczne.