''Kac Wawa'': Szyc odpowiada na zarzuty Raczka
07.04.2012 | aktual.: 22.03.2017 11:42
Jeszcze nie opadły emocje wywołane wypowiedziami producenta filmu „Kac Wawa”, Jacka Samojłowicza, który zażądał od Tomasza Raczka miliona złotych odszkodowania oraz listem otwartym do mediów, wystosowanym przez Sławomira Idziaka grzmiącego na werdykt Akademii przyznającej polskie Złote Maliny, czyli Węże. Teraz głos postanowił zabrać Borys Szyc.
Jeszcze nie opadły emocje wywołane wypowiedziami producenta filmu „Kac Wawa”, Jacka Samojłowicza, który zażądał od Tomasza Raczka miliona złotych odszkodowania oraz listem otwartym do mediów, wystosowanym przez Sławomira Idziaka grzmiącego na werdykt Akademii przyznającej polskie Złote Maliny, czyli Węże. Teraz głos postanowił zabrać Borys Szyc.
Idziak, który zaatakował polskich krytyków i sensowność wręczania Węży, stanął również w obronie „Kac Wawa” , krytykując stanowisko Tomasza Raczka, nawołującego do bojkotu filmu.
Najwyraźniej poparcie jednego z najlepszych operatorów na świecie (Idziak ma na swoim koncie m.in. nominację do Oscara i współpracę z legendarnymi reżyserami) zachęciło Borys Szyca do wyrażenie swojej opinii na profilu społecznościowym krytyka. Padły ostre słowa.
Na ratunek Idziakowi
Szyc, którego udziałem w „Kac Wawa” Raczek był wyraźnie zasmucony, stanął oczywiście po stronie Sławomira Idziaka.
Operator „Bitwy Warszawskiej” zarzucił gospodarzowi „Weekendowego magazynu filmowego” zbyt daleko idącą surowość w stosunku do filmu Łukasza Karwowskiego.
Idziak argumentował, że patrząc na jego tytuł można się było spodziewać zawartości, której nikt przecież nie kamuflował. Co zabawniejsze, sam "Kac Wawy" nie miał okazji jeszcze zobaczyć.
W sukurs przyszedł mu odtwórca jednej z głównych ról w filmie.
''Może by Pan coś wyreżyserował, panie Tomaszu?''
Raczek został zaatakowany przez Szyca na swoim własnym Facebooku. Wpis aktora znajdziemy pod wypowiedzią krytyka, który podziękował swoim czytelnikom za wsparcie w walce o poziom polskiego kina.
- Może by Pan coś wyreżyserował, panie Tomaszu?– takimi słowy Szyc podjął dyskusję z Raczkiem zaraz dodając - Krytycy to jednonodzy teoretycy skoku w dal. Krytykować jest najłatwiej, a zwłaszcza my Polacy to uwielbiamy.
Masz dorobek, masz rację
Z dalszych wypowiedzi aktora można wywnioskować, że Szyc ma również Raczkowi za złe popieranie kapituły, która przyznała w tym roku po raz pierwszy Węże – polski odpowiednik amerykańskich Złotych Malin czy francuskich Brutusów.
- Woli pan się cieszyć z jakichś idiotycznych Węży, którzy dyskutują z Idziakiem. A cóż takiego dokonali Ci organizatorzy tych nagród w porównaniu z dorobkiem Sławomira Idziaka??
Bo łatwiej krytykować
Aktor również zarzucił Tomaszowi Raczkowi pójście na przysłowiową łatwiznę. Szyc wyszedł z założenia, że dziennikarze zajmujący się oceną filmów wytykają ich twórcom znacznie częściej błędy, ponieważ jest to... łatwiejsze niż konstruktywna krytyka.
- Czy dołączając się do ogólnego trendu wyśmiewania i dyskredytowania wszystkiego, co polskie nie plujecie we własne gniazdo? – grzmi aktor. - To nie znaczy, że nie macie krytykować złych rzeczy, sam mam swoje złe zdanie na temat wielu produkcji, także tych, w których grałem. Tylko czemu jak zwykle szala jest przechylona w jedną stronę? Odpowiadam: bo to najłatwiejsze– kończy swój wywód Szyc.
Pan Borys jest chodzącym przykładem na to, że nawet najwybitniejszym artystom raz na jakiś czas zdarza się potknięcie. Jeden z najlepszych polskich aktorów, który ma na koncie wybitne role w „Wojnie polsko-ruskiej” czy „Symetrii”, niespodziewanie został, wraz z Nataszą Urbańską, „zwycięzcą” w kategorii Najgorszy duet. Jak myślicie, czyżby ta rysa na jego dotychczasowym wizerunku tak go rozsierdziła?