Kim Basinger: Na ekranie drapieżna i pewna siebie. Jaka jest prywatnie?
W życiu uczuciowym nie wiodło się jej najlepiej
Fani kojarzą ją jako seksowną, uwodzicielską i pewną siebie gwiazdę. Prywatnie jest jednak nieśmiałą, znerwicowaną i unikającą ludzi kobietą, która ponad wszystko chroni swoją prywatność.
Wychowywana przez surowego ojca Kim Basinger zamknęła się w sobie i wpadała w coraz większe kompleksy – dopiero z czasem, kiedy zaczęła robić karierę, powoli nabierała wiary we własne siły.
Lecz choć zawodowo radziła sobie świetnie, w życiu uczuciowym nie wiodło się jej najlepiej. Pierwszy rozwód przeżyła niemal bezboleśnie – drugi jednak ciągnął się w nieskończoność, a nawet później, kiedy został już sfinalizowany, były małżonek nie dawał jej spokoju, rzucając pod adresem Basinger niewybredne komentarze.
I choć związek z Alekiem Baldwinem okazało się katastrofą, to gwiazda na pewno go nie żałuje, bo przecież jego owocem jest śliczna Ireland- 20-letnia córka aktorskiej pary, której uroda zachwyciła internautów (więcej tutaj).
href="http://film.wp.pl/kim-basinger-na-ekranie-drapiezna-i-pewna-siebie-jaka-jest-prywatnie-6025227342148737g">CZYTAJ DALEJ >>>
Surowy ojciec
Kimila „Kim” Basinger urodziła się 8 grudnia 1953 roku jako córka modelki i menedżera, byłego żołnierza. Dzieciństwa gwiazda nie wspominała najlepiej, przyznając, że stosunki z rodzicami nie układały się po jej myśli.
Ojciec, surowy i oschły, nie szczędził swej dorastającej córce nieprzyjemnych i pełnych krytyki słów, wpędzając ją tym samym w coraz większe kompleksy.
- Nigdy nie był ze mnie zadowolony– zwierzała się Basinger w "People". - Nigdy nie powiedział mi ani jednej miłej rzeczy.
Chorobliwa nieśmiałość
Z powodu sytuacji w rodzinnym domu Basinger stała się chorobliwie nieśmiała i miała ogromne problemy z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami.
Bała się nawet czytać na głos w klasie i kiedy któregoś dnia nauczyciel wyznaczył ją do tego zadania, wpadła w panikę.
Niechęć do publicznych wystąpień i spowodowany nimi stres nie opuściły Basinger i w dorosłym życiu – kiedy miała odebrać Oscara w 1997 roku, była tak przerażona, że chociaż wcześniej przez wiele dni ćwiczyła przemowę, na podium nie była w stanie wydusić z siebie nawet słowa.
Lęk przed ludźmi
Aby pokonać tę paraliżującą, uprzykrzającą jej życie nieśmiałość, nastolatka zaczęła uczęszczać na lekcje tańca - została nawet czirliderką w szkolnej drużynie. Pewności siebie dodawał jej również angaż w agencji modelek i udział w kampaniach promocyjnych światowych marek.
Po latach jednak wyzna, że zabawa w modelkę nigdy nie sprawiała jej przyjemności. Stresowała się i nie była zadowolona ze swojego wyglądu.
Nie podobało się jej, że ludzie na nią patrzą, dlatego kiedy tylko miała okazję, chowała bikini do szafy, zakładała luźne ubrania i zamykała się w domu, gdzie grała na pianinie albo „krzyczała, dając upust frustracji”.
''Nie jestem typem dziewczyny z czerwonego dywanu''
Z wybiegu wkrótce trafiła na plan filmowy. Karierę aktorską zaczynała od reklamy szamponu, ale wkrótce potem nadeszły propozycje udziału w serialach, aż wreszcie i oferty ról w filmach pełnometrażowych.
Prawdziwym przełomem okazał się występ w „9 1/2 tygodnia” (1986) i od tamtej pory Basinger mogła przebierać w scenariuszach. Zagrała więc w „Nadine” „Moja macocha jest kosmitką” „Batmanie” czy „Tajemnicach Los Angeles”. Lecz choć na ekranach pojawiała się regularnie, już wkrótce proponowane role przestały być tak atrakcyjne i często ograniczały się jedynie do drugiego planu.
Basinger to jednak nie przeszkadzało. Nie zależało jej na wielkiej sławie.
* - Nie jestem typem dziewczyny z czerwonego dywanu* – mówiła w "The Hollywood Reporter". - Ja po prostu lubię grać.
''Wrzód na tyłku''
Oprócz problemów finansowych** (związanych chociażby z wycofaniem się aktorki z udziału z kręcenia „Uwięzionej Heleny” – sprawa trafiła do sądu), **musiała się też Basinger zmagać z niepowodzeniami w życiu osobistym.
Po kilku latach rozpadło się jej małżeństwo z Ronem Snyder-Brittonem. Rozwodem zakończył się również związek z Alekiem Baldwinem, zwieńczony burzliwą batalią o opiekę na córką Ireland (zobacz jak wyrosła).
Aktor udowodnił, że nie potrafi rozstać się z klasą. W 2007 roku media opublikowały nagranie z poczty głosowej, w którym Baldwin wypowiada się o swojej córce i żonie w niezbyt pochlebnych słowach. Swą byłą partnerkę określił „wrzodem na tyłku”, a 11-letnią Ireland nazwał „niegrzeczną, bezmyślną małą świnią”. Dopiero gdy nagraniem zainteresowały się osoby postronne, aktor szybko wystosował oficjalne przeprosiny.
''Starzeję się...''
Chociaż obecnie Basinger otrzymuje coraz mniej ról, w jednym z wywiadów podkreślała, że jest zadowolona z rozwoju swojej kariery.
- Zawsze ufałam swojej intuicji. Starannie wybierałam role, robiłam sobie przerwy. Starzeję się i wciąż dostaję sporo propozycji, tylko są inne niż kiedyś: ciekawsze i bardziej wymagające. To dobry zwiastun. Byłoby wspaniale, gdyby Ameryka, idąc za przykładem Europy, przestała wreszcie mieć obsesję na punkcie wiecznej młodości – mówiła.
Aktorka uparcie walczy również ze swoimi fobiami i lękami.
- Strach to coś, co towarzyszy mi przez całe moje życie – opowiadała o swoich atakach paniki i przepłakanych dniach. Teraz jednak powoli wychodzi na prostą.
- Wreszcie zaczynam cieszyć się życiem. Chcę się zmierzyć ze wszystkim, czego się obawiałam.
Przejmie schedę po mamie?
Choć związek Baldwina i Kim już dawno należy do przeszłości, to byłych małżonków wciąż łączy jedno - miłość do córki. Ireland Baldwin nie zamierza jednak żyć w cieniu sławnych rodziców. Wprost przeciwnie, postanowiła pójść w ich ślady i tak jak oni zawojować amerykański show-biznes.
Co prawda, na szklanym ekranie wystąpiła dotychczas w zaledwie kilku produkcjach, ale to nie oznacza, że tak łatwo zrezygnuje z popularności. Gdy tylko zyskała pełnoletność, zmieniła się w żądną sławy celebrytkę. Choć na razie nikt nie poznał się na jej aktorskim talencie, to przed obiektywem aparatu nie ma sobie równych.
Ireland nie tylko podbija wybiegi i odnosi sukcesy w branży modelingu - podobnie jak kiedyś jej mama - ale przede wszystkim z lubością uczestniczy we wszystkich imprezach w Hollywood, na których roi się od paparazzich.
Aby jeszcze bardziej podsycić zainteresowanie swoją osobą, Ireland z dumą publikuje na profilach społecznościowych zdjęcia, na których chętnie odkrywa swoje ciało (więcej tutaj). Czy pomoże jej to w karierze? Co do tego nie ma wątpliwości. (sm/mn)