Kutz o Kolbergerze: umarł ktoś bardzo prawy
Jeden z najwybitniejszych aktorów Krzysztof Kolberger nie żyje. Miał 60 lat. Od wielu lat walczył z chorobą nowotworową. Najbardziej pamiętany z ról w "Dziadach" i "Weselu", odczytał też testament Jana Pawła II w czasie żałoby po śmierci papieża, co uznał za jedno ze swoich najważniejszych zadań aktorskich. Tak artystę wspomina reżyser Kazimierz Kutz.
"Krzysztof Kolberger grał główną rolę w moim filmie +Na straży swej stać będę+. To był film, który mówił o okresie okupacji niemieckiej na Śląsku. Wówczas miałem okazję zetknąć się z nim w bezpośredniej pracy i poznać go bliżej; sam Kolberger zresztą później uważał, że to była jego najlepsza rola. Podczas wspólnej pracy wytworzyła się między nami głębsza więź, bo dla niego to było ważne doświadczenie, z kolei ja poznałem kogoś niezwykle ciekawego z tego pokolenia.
Mnie się wydaje, że wyróżniał się przez ostatnie lata jego choroby jakimś niesłychanym heroizmem w stosunku do własnego losu, jakąś taką dziwną, silną męskością. Był - moim zdaniem - człowiekiem bardzo prawym i bardzo uporządkowanym wewnętrznie. Posiadał bardzo głęboką duchowość i taką swoją - intymną, bo on tego publicznie nie demonstrował - filozofię życia, pełną harmonii, z dala od spraw tego świata.
Patrzyłem na niego z wielkim podziwem i szacunkiem. Moim zdaniem umarł ktoś bardzo prawy.
Kiedy kończyliśmy naszą pracę w filmie, to on mi dał w prezencie taki sygnet męski, o którym nie dalej jak wczoraj rozmyślałem; myślałem, że dobrze jest, kiedy człowiek spotyka na swojej drodze ważnych ludzi i coś materialnego się od nich dostaje (...). I dziś odszukałem ten sygnet i symbolicznie go włożyłem na palec i muszę powiedzieć, że idealnie pasuje. Myślę o Krzysztofie Kolbergerze i ten sygnet w ten sposób stał się mi jeszcze bardziej bliski".
Krzysztof Kolberger urodził się 13 sierpnia 1950 r. w Gdańsku. W 1972 r. ukończył studia na Wydziale Aktorskim PWST w Warszawie. W tym samym roku zadebiutował jako aktor teatralny rolą Kubusia w "Hyde Parku" Adama Kreczmara w reżyserii Zbigniewa Bogdańskiego na scenie Teatru Śląskiego w Katowicach.
W 1973 r. przeniósł się do Warszawy i został zaangażowany do Teatru Narodowego, kierowanego przez Adama Hanuszkiewicza. W teatrze tym występował do 1982 r. Potem występował na scenach teatrów Współczesnego (1982-1987) i Ateneum (1988-2000).
Wykreował też wiele ważnych ról w spektaklach Teatru Telewizji.
Zajmował się ponadto reżyserią teatralną. W Teatrze Wielkim w Warszawie wyreżyserował na przykład "Krakowiaków i górali" Wojciecha Bogusławskiego (1991), w Teatrze Wielkim w Poznaniu - "Nędzę uszczęśliwioną" Macieja Kamieńskiego (1997).
Jedną ze swoich pierwszych ról filmowych Krzysztof Kolberger zagrał w "Mazepie" Gustawa Holoubka z 1975 r. Wśród kolejnych były m.in. role w "Kontrakcie" Krzysztofa Zanussiego (1980), "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" Janusza Majewskiego (1982), "Jeśli sie odnajdziemy" Romana Załuskiego (1982), "Na straży swej stać będę" Kazimierza Kutza (1983), "Przyspieszeniu" Zbigniewa Rebzdy (1984) i "Dziewczętach z Nowolipek" Barbary Sass (1985).
Kolberger był także wybitnym interpretatorem poezji - m.in. Czesława Miłosza, Cypriana Kamila Norwida, Juliusza Słowackiego, Adama Mickiewicza i Karola Wojtyły.