„Lego Star Wars: Przygody Freemakerów”: serial pełen Mocy [RECENZJA DVD]
Po kilku świetnych produkcjach filmowych łączących duńskie klocki z licencją „Star Wars” (m.in. „Kroniki Yody”, „Opowieści droidów”, „Padawańskie widmo”) wytwórnia poszła o krok dalej i sfinansowała produkcję zupełnie nowego serialu. „Przygody Freemakerów” to doskonała propozycja dla najmłodszych fanów „Gwiezdnych Wojen” (i Lego), chociaż jak zwykle w przypadku tego typu produkcji bywa, starsi miłośnicy Sagi również znajdą tu coś dla siebie.
Tytułowi Freemakerzy to trójka rodzeństwa: najstarszy brat Zander, młodsza siostra Kordi i 12-letni Rowan, który ma wiele wspólnych cech z Ezrą Bridgerem, bohaterem serialu animowanego „Star Wars: Rebelianci”. Obaj chłopcy są nad wyraz żywiołowi i ciekawi wszechświata, a ponadto wykazują wrażliwość na Moc.
Zander, Kordi i Rowan są zawodowymi zbieraczami złomu i mechanikami, którzy w towarzystwie przyjacielskiego droida Rogera (R0-GR) przemierzają kosmos w poszukiwaniu cennych klocków. Pewnego dnia na ich drodze pojawia się Naare – tajemnicza kobieta podająca się za niedobitka Jedi, której udało się przeżyć niesławny Rozkaz 66. Od tego momentu rzekoma adeptka Jasnej Strony Mocy zaczyna odgrywać kluczową rolę w życiu Rowana, który ma jej pomóc w odnalezieniu potężnego kryształu Kyber. Starożytnej broni, na którą ostrzy sobie zęby sam Imperator Palpatine.
„Przygody Freemakerów” są osadzone między „Imperium kontratakuje” a „Powrotem Jedi”, i chociaż na pierwszym planie pojawiają się zupełnie nowi bohaterowie, niezwiązani z kanonem, to w każdym odcinku goszczą również starzy znajomi. Oprócz wspomnianego Palpatine'a na ekranie pojawia się Darth Vader, Boba Fett, Jabba, Dengar czy Luke Skywalker. To samo dotyczy pojazdów, planet czy droidów – twórcy sprawnie wpletli doskonale znane motywy z pierwszej trylogii (nota bene są też świetne nawiązania do prequeli) i uzupełnili je o zupełnie nowe elementy. W dużej mierze po to, by móc sprzedawać nowe zestawy klocków Lego. A nie da się ukryć, że każdy młody widz po seansie „Przygód Freemakerów” będzie marzył o figurce Rowana, Kordi czy Zandera.
Sam serial składający się z trzynastu około 20-minutowych odcinków to świetna mieszanka przygody i humoru. Autorzy bardzo sprawnie przeskakują od wielkich kosmicznych pojedynków do zabawnych dialogów, wysyłają swoich bohaterów na rozmaite planety i konfrontują z przedstawicielami różnych ras. Główny wątek poszukiwania kryształu Kyber jest uzupełniony pobocznymi historiami przemytników, łowców nagród czy Sithów. Wszystko ładnie się zazębia i sprawia, że Freemakerzy nie mają czasu na nudę.
„Lego Star Wars: Przygody Freemakerów” to kolejne świetne połączenie filmowego uniwersum z kultowymi klockami. Humor, realizacja i odniesienia do dokonań George'a Lucasa stoją na najwyższym poziomie, dzięki czemu serial jest atrakcyjny nie tylko dla rówieśników Rowana Freemakera. Oczywiście to właśnie najmłodsi fani „Gwiezdnych Wojen” powinni się w pierwszej kolejności zainteresować tym cyklem, jednak każdy, kto nie podchodzi do losów Jedi i Sithów ze śmiertelną powagą, będzie się przy nim bawił niezależnie od wieku.
Wydanie DVD:
Polskie wydanie (dubbing Dolby Digital 2.0) serialu zajmuje dwie płyty DVD (289 minut filmu). Oprócz 13 odcinków pojawiły się też sympatyczne dodatki, zatytułowane "Poznaj rodzinę Freemakerów" i "Salon i serwis kosmiczny Freemakerów". Zwolennicy oglądania serialu w oryginalnej wersji językowej mogą wybrać angielski dubbing (Dolby Digital 5.1). Na płytach nie ma polskich napisów - są wyłacznie angielskie.