Trwa ładowanie...

"Lost River": Ryan Gosling w hołdzie mistrzom [RECENZJA DVD]

W „Mad Maksie” i jego niezliczonych kopiach twórcy postawili sprawę jasno. Światem jutra rządzą samozwańczy tyrani, motocyklowe gangi i choroba popromienna. U Ryana Goslinga, który akcję swojego debiutu osadził w bliżej nieokreślonej, acz niedalekiej przyszłości, jest znacznie gorzej. Ludzkość nadal skazana jest na bankierów, kredyty i niespłacone hipoteki.

"Lost River": Ryan Gosling w hołdzie mistrzom [RECENZJA DVD]Źródło: Materiały prasowe
d3fesyf
d3fesyf

Nie wiem, jaki jest prywatnie Ryan Gosling, ale po seansie „Lost River” jestem przekonany, że ma niebanalny gust, odczuwalny w każdym kadrze jego debiutu. W historii matki i jej dwóch synów, którzy wegetując na konających przedmieściach, rozpaczliwie walczą o godność i dotychczasowy styl życia, krytycy wskazywali na obecność zarówno Terrence’a Malicka, Davida Lyncha jak i Nicolasa Windinga Refna. Jednak co przede wszystkim uderza i pozytywnie zaskakuje w „Lost River” to zapatrzenie twórcy w dokonania włoskich mistrzów makabry – Daria Argento i Mario Bavy.

Inspiracje ich kinem widać w warstwie formalnej – eksperymentowaniu ze światłem, nasyconych jaskrawych barwach czy cytowaniu całych scen – m.in. z „Inferno”. Znakomite zdjęcia autorstwa Benoîta Debiego (m.in. „Nieodwracalne”) uzupełnia niepokojąca ścieżka skomponowana przez Johnny’ego Jewela, w której pobrzmiewają echa twórczości Fabio Frizziego i soudtracków makaroniarskich produkcji z lat 80. Ukłonem wobec europejskich horrorów jest
również bez wątpienia obecność w obsadzie Barbary Steele – emerytowanej królowej filmów grozy, która sławę zyskała właśnie rolami u wspomnianego Bavy.

Po pokazie na festiwalu w Cannes w 2014 roku serwis Vulture opublikował tekst o wielce wymownym tytule –„Nikt nie lubi Lost River, debiutu reżyserskiego Ryana Goslinga”. I nie było w tym ani cienia przesady – sieć w ekspresowym tempie zalała fala hejtu. Czy w pełni uzasadniona? Po części tak, bowiem sama historia na pewno nie zapisze się złotymi zgłoskami w dziejach scenopisarstwa. Jednak warto dać Goslingowi szansę, bowiem „Lost River” to przede wszystkim niebywała, psychodeliczna uczta dla zmysłów.

Wydanie DVD:

Polskim dystrybutorem „Lost River” jest Best Film. Na wydanym właśnie DVD oprócz filmu znajdziecie mikrododatek w postaci 3-minutowego reportażu z wypowiedziami Goslinga oraz zwiastuny.

Ocena: 6/10

Grzegorz Kłos

d3fesyf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3fesyf