Mateusz Damięcki pozwał prawicową gazetę. Mamy komentarz aktora
Dziennikarz prawicowego miesięcznika zarzucił Damięckiemu, że aktor broni wolności i demokracji w Polsce, ale zarabiając fortunę w Rosji, nie protestuje przeciwko łamaniu praw człowieka przez reżim Putina.
Wczoraj Wiadomości WP podały, że Mateusz Damięcki pozwał redakcję miesięcznika "Nowe Państwo" za publikację artykułu i wykorzystanie jego wizerunku do zilustrowania tekstu "Zarabiają u Putina, bronią Polski przed Kaczyńskim". Według pełnomocnika aktora artykuł w obraźliwy sposób sugeruje, że Damięcki jest ambasadorem Władimira Putina, popierającym system sprawowania rządów w Rosji oraz poczynań rosyjskiego rządu.
Po publikacji komentarza Piotra Lisiewicza, autora artykułu, zwróciliśmy się po odpowiedź do Mateusza Damięckiego.
- Nie zamierzam wchodzić w polemikę z Panem Lisiewiczem; byłoby to jałowe – powiedział redakcji WP Film Damięcki. - Jego postawa potwierdza tezę, że wszystko jest kwestią interpretacji, wyjęcia z kontekstu i stworzenia warunków do manipulacji. Sprawę prowadzi mój prawnik i liczę na niezawisły i sprawiedliwy wyrok sądu – dodał aktor.
Lisiewicz pisał, że polscy aktorzy, w tym Mateusz Damięcki, "zarabiają olbrzymie pieniądze w Rosji - kraju rządzonym przez ludobójcę, sprawcę śmierci setek tysięcy ludzi na Kaukazie, organizatora obozów koncentracyjnych, w których palono ludzi żywcem, w którego kraju mordowani są dziesiątkami niezależni od władzy dziennikarze". I dopiero po przyjeździe do Polski "stają się czołowymi obrońcami wolności".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mateusz Damięcki domaga się wpłacenia 10 tys. zł na cel społeczny i wycofania nakładu miesięcznika ze sprzedaży.
Mateusz Damięcki po kilku latach przerwy powróci na duży ekran w filmach "Miłość jest wszystkim" i "Serce nie sługa". W ostatnim czasie aktor był skupiony na produkcjach teatralnych i telewizyjnych. Polscy widzowie mogli go oglądać w takich serialach jak "Bodo", "W rytmie serca" czy "Ultraviolet". W Rosji popularność zdobył główną rolą w komediowym cyklu "Kak ja stał ruskim" ("Jak zostałem Rosjaninem"), który od 10 stycznia będzie także emitowany w polskiej telewizji.