Minęły 42 lata od premiery filmu "Wszyscy ludzie prezydenta"

Minęły 42 lata od premiery filmu "Wszyscy ludzie prezydenta"
Źródło zdjęć: © ONS.pl

04.04.2018 | aktual.: 19.04.2018 12:17

Bazujący na książce "Wszyscy ludzie prezydenta" film Alana J. Pakuli pod tym samym tytułem, opowiadający prawdziwą historię dwóch dziennikarzy, którzy doprowadzili do ujawnienia afery Watergate, zdobył ogromne uznanie krytyki.

Obsypany nominacjami i nagrodami (w tym cztery Oscary), z doborową obsadą, wymieniany jest wśród największych osiągnięć hollywoodzkiej kinematografii i znajduje się na liście stu najlepszych amerykańskich filmów stulecia według American Film Institute.

1 / 5

Amerykańska afera

Obraz
© ONS.pl

Scenariusz filmu stworzył William Goldman, bazując na książce dwóch dziennikarzy gazety "Washington Post", Carla Bernsteina i Boba Woodwarda, którzy doprowadzili do ujawnienia "afery Watergate".

W dużym skrócie: mężczyźni, dzięki informacjom z anonimowego źródła (jak się później okazało, był nim wicedyrektor FBI), ujawnili nielegalne działania prezydenta Nixona – mające zaszkodzić jego politycznym przeciwnikom – dzięki którym udało mu się wygrać wybory na drugą kadencję. To wszystko spowodowało, że w sierpniu 1972 roku Nixon zrezygnował ze swojego stanowiska.

2 / 5

Fascynacja Redforda

Obraz
© ONS.pl

Prezydencka afera wstrząsnęła całym krajem, a Amerykanie żyli nią przez długie miesiące. Robert Redford opowiadał później, że gdy fakty zaczęły wychodzić na jaw, skontaktował się z Woodwardem i Bernsteinem, a gdy dowiedział się, że zamierzają napisać książkę, gorąco wspierał ich w tych planach, nalegając, by jak najwięcej miejsca poświęcili szczegółom swojego dochodzenia. Zaraz po publikacji, w 1974 roku kupił prawa do jej ekranizacji i zaczął szukać studia, które byłoby chętne na sfinansowanie jego projektu.

3 / 5

Warunek studia

Obraz
© ONS.pl

Początkowo planował, by scenariusz napisali Woodward i Bernstein - dziennikarze nie mieli jednak bladego pojęcia, jak tworzy się scenariusze, toteż Redford zwrócił się do bardziej doświadczonego Williama Goldmana. Wreszcie, po wielu poprawkach, scenariusz trafił do Warner Brothers. Studio do projektu podeszło entuzjastycznie i zgodziło się go finansować, stawiając jednak warunek - sam Redford miał się wcielić w jednego z głównych bohaterów, Woodwarda.

4 / 5

Obsadowe zawirowania

Obraz
© ONS.pl

Redford, cieszący się wówczas ogromną popularnością, bał się jednak, że zdominuje cały film i swojego ekranowego partnera, dlatego uznał, że najlepiej będzie, jeśli w Bernsteina wcieli się aktor o podobnej do jego pozycji. Początkowo myślał o Alu Pacino, ale później uznał, że znacznie lepiej z tą rolą poradzi sobie Dustin Hoffman. Reżyserem miał zostać Brytyjczyk John Schlesinger, ale odmówił - stwierdził, że tak ważną dla Amerykanów historię powinien zekranizować ich rodak. Wybór padł więc na Alana Pakulę.

5 / 5

Dbając o autentyzm

Obraz
© ONS.pl

Przygotowując się do swoich ról, Redford i Hoffman wiele czasu spędzili w redakcji gazety "Washington Post", obserwując zachowania dziennikarzy i uczestnicząc w spotkaniach zespołu.
Szefowie gazety nie zgodzili się jednak, by film kręcono w ich redakcji - scenografowie włożyli więc mnóstwo wysiłku, by jak najlepiej odwzorować wnętrze biura w studiu filmowym. Zadanie mieli nieco ułatwione, bo redaktorzy dostarczali im liczne przedmioty codziennego użytku, jak książki telefoniczne, kalendarze, naklejki z biurek. Spisali się na medal - Katherine Graham, redaktor naczelna, która początkowo nie ukrywała niepokoju, jak pokazana zostanie w filmie jej gazeta, po premierze była tak oczarowana, że wysłała do Redforda list z wyrazami uznania.

Źródło artykułu:WP Film
dustin hoffmanRobert Redfordwatergate
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)