Na nią czekają najbardziej. "Nigdy nie wyglądałam tak seksownie"
21 lipca w polskich kinach pojawi się film, o którym głośno jest już od kilkunastu miesięcy. Jeśli weźmiemy pod uwagę, ile uwagi poświęca się mu w mediach społecznościowych, to na tej podstawie można dojść do wniosku, że stanie się największych kinowym przebojem 2023 roku. Mowa tu o filmie "Barbie", w którym w tytułowej roli wystąpiła Margot Robbie.
Barbie to oczywiście najpopularniejsza lalka na świecie. Po raz pierwszy została zaprezentowana w 1959 roku podczas nowojorskich targów zabawek. Nasza bohaterka ma już więc ponad 60 lat i wydaje się, patrząc na zwiastun filmu, że nigdy jeszcze nie była w tak wyśmienitej formie.
Wkrótce po "narodzinach" Barbie trafiła do sklepów. Z czasem stała się nie tylko sprzedażowym hitem, ale także fenomenem popkultury. Jej marka warta jest obecnie setki milionów dolarów. Jasnowłosa zabawka stała się bohaterką reklam, książek, komiksów, animowanych seriali, gier video, a teraz także hollywoodzkiej produkcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Barbie" (2023) - zwiastun filmu.
Już sama zabawa w "kto zagra Barbie, kto zagra Kena" wzbudziła w Stanach duże emocje. Ostatecznie, co zrozumiałe, producenci postawili na najseksowniejsze obecnie (tak się przynajmniej uważa) gwiazdy w Hollywood – Margot Robbie i Ryana Goslinga.
Reżyserka "Barbie" Greta Gerwig w wywiadzie dla "Variety" powiedziała: "O jednym mogę zapewnić, nie spodziewacie się tego, co zobaczycie na ekranie. Gdy zaczynałam pisać scenariusz, doznawałam zawrotów głowy. Zastanawiałem się, jaka to ma być historia. To było ekscytujące dlatego, że było równocześnie przerażające. Czułam, że ten strach jest bardzo interesujący. Kiedy się czegoś boisz, zazwyczaj jest to źródło najlepszego materiału. Zwłaszcza kiedy myślisz: 'to może zakończyć twoją karierę'".
"Barbie" budzi ogromne zainteresowanie w mediach społecznościowych, co nie oznacza jednak, że ma zagwarantowany sukces w kinach. Wciąż nie bardzo bowiem wiadomo, do jakiej widowni będzie ten film adresowany i co ostatecznie urodziło się w głowie reżyserki i scenarzystki filmu.
W programie "The Tonight Show" Margot Robbie przyznała, że praca na planie filmu "Barbie" nie była łatwa: "Nie czuliśmy się zbyt komfortowo w tych strojach. Gdy nagrywaliśmy zdjęcia w plenerze, w obecności kilkuset osób obserwujących nasze zmagania, byliśmy wręcz przerażeni. Pomyślałam nawet, że to najbardziej upokarzający moment w moim życiu. A gdy usłyszała od kogoś, że nigdy nie wyglądałam jeszcze tak seksownie, to poczułam się jeszcze gorzej".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach