Naczelne polskie świry o egzaminach maturalnych
06.05.2009 | aktual.: 22.03.2017 22:03
"Dziennik" postanowił zapytać, co o tegorocznych maturach sądzą najbardziej ześwirowane polskie gwiazdy. Michał "Misiek" Koterski, choć twierdzi, że nową maturę na pewno by zdał, bo ma farta, niekoniecznie poradziłby sobie z tegorocznymi tematami. Jola Rutowicz natomiast ocenia poziom trudności matury z języka angielskiego jako banalny.
Michał Koterski
"Dziennik" zapytał Michała Koterskiego, z czy kojarzą mu się Bylica, Wachnik, Gabas, Jagustynka, Jagna, Boryna...
"Z niczym, a co to?" - zapytał ze zdziwieniem.
Szczęściarz
Kiedy dziennikarka "Dziennika" stwierdza, że w takim razie Misiek nie zdałby w tym roku matury, aktor odpowiada:
"Zdałbym. Bo ja jestem w czepku urodzony. Zdałem kilkanaście lat temu, to i zdałbym teraz."
Matura to nie problem
"Jeśli ktoś jest inteligenty, to potrafi się przygotować do matury tak, żeby zdać... Poza tym te lektury są szczegółowo omawiane, a na maturze są jakieś słowa-klucze... Trzeba tylko wiedzieć, jak je opracować, jak opisać i już. To żaden problem zdać dziś maturę..."
Wstyd?
Zapytany o to, czy nie wstydzi się swoich szkolnych "braków", odpowiada:
"Tak, bo prawda jest taka, że ja coraz częściej odczuwam brak pewnej wiedzy. I mam kompleksy, że tego "Pana Tadeusza" nie przeczytałem."
Wiedza
"Wiele rzeczy zresztą zaniedbałem w szkole średniej. Studia to już zupełnie inna bajka, wiedza specjalistyczna. A ta ogólna z liceum powinna zostać w głowie na zawsze. Zresztą można z niej skorzystać w towarzystwie."
Kompleksy
"(...) do każdego braku w wiedzy człowiek nie lubi się przyznawać. I to są właśnie takie momenty, że czuję się niedokształcony i mam na tym tle kompleksy."
Jolanta Rutowicz
Jola Rutowicz bardzo dobrze mówi po angielsku, a jej akcent nie pozostawia nic do życzenia.
Dlatego "Dziennik" zapytał ją, jak ocenia poziom trudności matury z języka angielskiego.
Angielski
Niestety, Jolanta Rutowicz nie zgodziła się na wypowiedź w języku angielskim w obawie, że nagranie trafi na YouTube i posłuży do ośmieszania jej bez względu na jakość i poprawność jej wypowiedzi.
Gdy jednak dziennikarze "Dziennika" przytoczyli jej jedno z zadań maturalnych, oceniła je jednoznacznie.
Matura jest banalnie prosta
"Nie będę się ośmieszała, odpowiadając na takie pytanie po angielsku, i to jeszcze przez telefon. Trudno wyobrazić sobie prostsze zadanie, to jest najprostsze, co może być. Ja nie mam najmniejszych problemów z komunikowaniem się w języku angielskim, ale nie wypowiem się po angielsku, ponieważ później i tak to posłuży do ośmieszenia mojej osoby. A dla mnie śmieszne jest to, że takie rzeczy są na maturze" - powiedziała "Dziennikowi" Jolanta.