Nagość i intymne sceny na planie. "To trudne doświadczenie"
Jane Fonda, zdobywczyni Oscara, wyraziła swoje poparcie dla obecności koordynatorów intymności na planach filmowych. Aktorka podkreśla, że ich obecność znacznie ułatwia pracę podczas kręcenia scen miłosnych. Gdy sama kręciła odważne sceny, takiej opieki nie było.
W rozmowie z "Women's Wear Daily" 87-letnia Jane Fonda, która zachwyciła podczas ceremonii zamknięcia 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, odniosła się do zmian wprowadzonych w branży filmowej po ruchu #MeToo. "Za każdym razem, gdy zaczynasz pracę nad filmem, masz szkolenie. Wiesz, co zrobić, jeśli pojawi się problem" – wyjaśniła, odnosząc się do nowej rzeczywistości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Helena Englert o kulisach kręcenia scen erotycznych: "Koordynator intymności powinien być standardem na planie"
Jane Fonda o koordynatorach intymności
Aktorka znana z kultowego filmu "Barbarella" przyznała, że w przeszłości takie wsparcie nie było dostępne. "Chciałabym, żebyśmy mieli koordynatorów intymności, gdy kręciłam sceny miłosne, ponieważ to trudne doświadczenie" – podkreśliła Fonda. Dodała: "Nie powiesz aktorowi, w którym masz wyglądać na zakochaną: 'Proszę, nie odkrywaj mojej lewej piersi'. Po prostu tego nie robisz".
Fonda wcześniej w dokumencie "Body Parts" z 2022 roku opowiedziała o swojej gotowości do przyjmowania ról wymagających nagości. "Byłam w takim momencie życia, że jeśli ktoś cię o coś poprosił, zwłaszcza mężczyzna, robiłaś to" – przyznała w filmie reżyserowanym przez Kristy Guevarę-Flanagan.
Jane Fonda to nie jedyna aktorka zabierająca głos w sprawie koordynatorów intymności. Nicola Coughlan, gwiazda serialu "Bridgertonowie", również doceniła ich obecność. W ubiegłym roku opowiadała w brytyjskim programie "This Morning" o pracy z koordynatorką Lizzy Talbot podczas kręcenia intymnych scen z Lukiem Newtonem do produkcji Netfliksa. "Mieliśmy dużo do powiedzenia na temat tego, co chcemy robić, co było świetne... Czuliśmy, że mamy kontrolę" – powiedziała aktorka.
Szczególnie ciekawe są komentarze aktorek, które mają ogromne doświadczenie w branży filmowej. Fonda grała w czasach, gdy aktorzy musieli rozbierać się na nagłe polecenie reżysera. Kate Winslet, zdobywczyni Oscara, także ma w swoim dorobku miłosne, erotyczne sceny, których nikt nie koordynował tak, jak dziś się to robi.
W rozmowie z "The New York Times" również przyznała, że skorzystałaby z pomocy koordynatora intymności, gdyby miała wcześniej taką możliwość. "Skorzystałabym z koordynatora intymnego za każdym razem, gdy musiałam grać w scenie miłosnej, być częściowo naga czy nawet podczas sceny pocałunku" – wyznała Winslet. "Miło byłoby mieć kogoś po swojej stronie, ponieważ zawsze musiałam sama o siebie walczyć" - powiedziała gwiazda.
Sekta i "Syreny" wśród hitów Netfliksa, mocne sceny w "I tak po prostu", genialne "Mountainhead" i wielka wojna gigantów w kinach. Co dzieje się w "Mission Impossible" i ile tam Marcina Dorocińskiego? O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: