Najgorsze filmy 2011 naszym zdaniem

Jeden z etatowych recenzentów naszego serwisu, Piotr Pluciński przygotował zestawienie 15 najgorszych filmów 2011 roku. Zapraszamy do lektury.

Miejsce 5

/ 11Najgorsze premiery kinowe 2011

Obraz
© Vision/ITI/Kino Świat

**Koniec roku to czas podsumowań. Postanowiliśmy więc raz jeszcze spojrzeć wstecz na mijający 2011 rok i podsumować go pod względem najgorszych filmów.

Przedstawiamy przygotowane przez nas zestawienie 10 filmów, które mieliśmy wątpliwą przyjemność zobaczyć w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

W dziesiątce filmowych porażek roku znalazły się produkcje, które mimo sporych budżetów i doborowej obsady, poniosły spektakularną klapę - zarówno finansową, jak i artystyczną.

Zobacz także:


/ 11Miejsce 10

Obraz

Co zawiodło? Właściwie wszystko. „Anatomia strachu” to kompromitacja, do której każdy dołożył swoją cegiełkę. Nawet autor plakatu. Joel Schumacher skleja opowieść o napadniętej we własnym domu parze niedbale, bez dawnego wigoru, Nicolas Cage wpada momentami w autoparodię, Nicole Kidman stać tylko na szereg histerycznych ekspresji, a zdjęcia Andrzeja Bartkowiaka są, mówiąc wprost, zwyczajnie brzydkie. Zmęczenie materiału bije z każdego kąta – można śmiało założyć, że scenariusz filmu powstał w latach dziewięćdziesiątych, a dziś wygrzebano go po prostu z zakurzonej szuflady.

Zobacz także:


/ 11Miejsce 9

Obraz

Jeśli zastanawialiście się, czy Przemysław Angerman może nakręcić gorszy film od swojego debiutu z 2002, „Jak to się robi z dziewczynami”, to macie odpowiedź – może! W jego drugim filmie roi się od płciowych stereotypów, taniego rzemiosła i aktorskich upadków z naprawdę wysokiego konia – dość powiedzieć, że Jan Frycz biega tu w sukience...

Zobacz także:


/ 11Miejsce 8

Obraz

Zaskakująca transformacja: niezależna Carrie z „Seksu w wielkim mieście” stała się podporządkowaną mężczyźnie gąską z filmu Douglasa McGratha. Scenarzystka przeszła samą siebie - stworzyła kobietę-cyborga – zaprogramowanego tak, by nie popełniał najmniejszych nawet błędów. Tu nie ma miejsca na brudne pranie, nieszczęśliwe dzieci czy samolubny romans. Grana przez Sarę Jessicę Parker bohaterka to koszmar każdej feministki - jest oddaną żoną, odpowiedzialną matką i zawsze obecną przyjaciółką, która swoje życie w pełni podporządkowała innym. O sobie nie myśli w ogóle.

Zobacz także:


/ 11Miejsce 7

Obraz

Trzy fakty skreślają ten film na starcie. Po pierwsze, reżyser Antoine Thomas to człowiek-zagadka. W całym Internecie nie ma o nim najmniejszej wzmianki, fragmentu wywiadu, zdjęcia, dotychczasowego dorobku. Nie wiemy czy wcześniej skończył jakieś filmowe studia, czy może szorował podłogi. Po drugie, scenarzyści nie podpisali się pod fabułą z imienia i nazwiska. Skorzystali z pseudonimu Alan Smithee, zarezerwowanego dla twórców, którzy nie chcą przyznać się do swego dzieła. Po trzecie, 3D… No właśnie, gdzie jest 3D? Oryginalny tytuł („Hidden” – ang. ukryte) niby stanowi tu jakąś podpowiedź, ale śmiać się naprawdę nie ma z czego.

Zobacz także:


/ 11Miejsce 6

Obraz

Miała być ostra satyra na relacje damsko-męskie, wyszła bezkształtna sklejka płytkich spostrzeżeń opięta schematem komedii romantycznej. Cały projekt jest rozczarowujący zwłaszcza przez wzgląd na nazwisko reżysera – Łukasz Palkowski nakręcił parę lat temu niezły „Rezerwat”, prorokowano mu nawet karierę. „Wojna…” te plany weryfikuje, sprowadzając jego zapędy do psycho-papki w telewizyjnym wydaniu.

Zobacz także:


/ 11Miejsce 5

Obraz

Krzysztof Zanussi miewał już w ostatnich latach większe kompromitacje (ot, choćby pseudo-komedia „Prosto w serce”), ale ta boli szczególnie. „Czarne słońce” powstało za europejskie pieniądze, zagrali w nim nawet znani aktorzy, a dystrybutorem jest uznana firma Gutek Film. Tymczasem efekt końcowy to dziwna mieszanka taniego kryminału i jeszcze tańszego romansu. Jak do tego doszło? Nie wiadomo, ale najwłaściwszą rekomendacją dla dzieła Zanussiego jest fakt, że trafiło do naszych kin aż cztery lata po powstaniu.

Zobacz także:


/ 11Miejsce 4

Obraz

Napisać, że "Skyline" to najgorszy film science-fiction od czasu "Dnia Niepodległości" i "Transformersów", to poczynić mu niezamierzony komplement poprzez sugestię, że cechuje się on podobnym rozmachem i jakimkolwiek profesjonalnym wykończeniem. Nikt tu nie chciał nakręcić filmu od podstaw - bardziej opłacało się reanimować czyjeś pomysły. Dlatego twórcy rozkopują filmowe groby, kradną rozkładające się idee, sięgając po to, co akurat pod ręką. Nawet bohaterów nie da się tu w żaden sposób polubić - to grupka bogatych idiotów, którym przyzwoitości i rozumu nie starcza nawet na lojalność względem siebie.

Zobacz także:


/ 11Miejsce 3

Obraz

Trzy minuty, a właściwie sto dwadzieścia trzy. Spięta papieską klamrą, składająca się z trzech nowel rozprawa na temat „ludzkiej kondycji”. Z Bogusławem Lindą w roli sparaliżowanego malarza. Z koniem będącym ekwiwalentem wolności ducha. W reżyserii Macieja Ślesickiego, naszego nadwiślańskiego Luca Bessona. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości – w całej naszej kinematografii nie ma drugiej takiej rzeczy.

Zobacz także:


10 / 11Miejsce 2

Obraz

Popularny reżyser kina offowego Piotr Matwiejczyk w końcu tego dokonał: nakręcił film, którego NIE DA SIĘ oglądać. Potrzebował tylko jednej tragedii narodowej, dziewięćdziesięciu minut i całego zastępu polskich gwiazd, które bez problemu udało mu się skompromitować. Wystarczy jeden rzut oka na zwiastun, reszta jest tylko milczeniem.

Zobacz także:


11 / 11Miejsce 1

Obraz

Jeśli ostatnich dziesięć lat spędziliście w śpiączce, debiut reżyserski Pazury być może nawet się Wam spodoba: kolorowy sen Pazury o reżyserskiej potędze skrzy się przebrzmiałymi standardami w najlepsze. Jak nie ujęcie z bagażnika a'la Tarantino, to matrixowski bullet-time, jak nie dialogi Guya Ritchiego, to heist movie w stylu Mameta... W niedzisiejszości „Weekendu” może i nie byłoby nic złego, ale Pazura swoich pomysłów zwyczajnie nie potrafi sprzedać. Brak mu talentu, brak podstawowych umiejętności realizatorskich (nieudolne naśladownictwo nie jest jednym z nich).

„Weekend” to zbiór piwnych gagów, których na trzeźwo nikt nie powinien oglądać. Bluzg tu, bluzg tam, i dialog gotowy. Kto nie słucha, tego w ryj, kto nie nasz - temu won. Brawo. Jednak można nakręcić film gorszy niż "Ciacho".
(pp/mn)

Zobacz także:


Wybrane dla Ciebie
Powraca wielki przebój. Pierwszą część obejrzało ponad 100 mln widzów
Powraca wielki przebój. Pierwszą część obejrzało ponad 100 mln widzów
Robert Pattinson odwiedził Jennifer Lawrence. Zjadł jedzenie wyjęte z kosza
Robert Pattinson odwiedził Jennifer Lawrence. Zjadł jedzenie wyjęte z kosza
Legendarny aktor widziany na wózku. Fani niepokoją się ostatnimi doniesieniami
Legendarny aktor widziany na wózku. Fani niepokoją się ostatnimi doniesieniami
Kristen Bell krytykowana za wpis rocznicowy. "Nietaktowne"
Kristen Bell krytykowana za wpis rocznicowy. "Nietaktowne"
Widzowie za nimi szaleją. Aż dwa polskie filmy w Top 10 na świecie
Widzowie za nimi szaleją. Aż dwa polskie filmy w Top 10 na świecie
WWE wraca do Polski po 11 latach. Lada chwila rusza przedsprzedaż
WWE wraca do Polski po 11 latach. Lada chwila rusza przedsprzedaż
"Wśród nocnej ciszy". Serial inspirowany wstrząsającą historią
"Wśród nocnej ciszy". Serial inspirowany wstrząsającą historią
To już pewne. "Skazany na śmierć" w nowej wersji
To już pewne. "Skazany na śmierć" w nowej wersji
Dziś cenzura by go dopadła. Najbardziej niegrzeczny film w czasach PRL
Dziś cenzura by go dopadła. Najbardziej niegrzeczny film w czasach PRL
Obelgi i prowokacje. Keira Knightley była nękana przez paparazzi
Obelgi i prowokacje. Keira Knightley była nękana przez paparazzi
Wylądował na śmietniku. Po prostu powiedzieli: "Nie"
Wylądował na śmietniku. Po prostu powiedzieli: "Nie"
Prosi o pohamowanie hejtu. I pokazuje wiadomość od mamy 10-latka
Prosi o pohamowanie hejtu. I pokazuje wiadomość od mamy 10-latka