Nie żyje Charlbi Dean. Miała 32 lata
Zmarła Charlbi Dean, południowoafrykańska modelka i aktorka. Miała zaledwie 32 lata. Jako przyczynę jej śmierci media podają "nagłą, niespodziewaną chorobę".
Zagraniczną prasę obiegła wieść o niespodziewanej śmierci młodej aktorki Charlbi Dean. Ostatnim filmem, w którym zagrała, był wyróżniony w tym roku Złotą Palmą "Triangle of Sadness" ("W trójkącie"). To przezabawna satyra Rubena Östlunda na środowisko celebrytów, świat mody i wyższe sfery. W produkcji wystąpiła u boku Harrisa Dickinsona i Woody’ego Harrelsona. Film po projekcji w Cannes został nagrodzony ośmiominutową owacją.
Dean rozpoczęła swoją przygodę z branżą filmową w produkcji "Spud", w którym zagrała m.in. z Johnem Cleesem. Branża szybko okrzyknęła ją obiecującą, wschodzącą gwiazdą. W jej filmografii są również m.in. "Death Race: Inferno" (2012), "Don't Sleep" (2017) oraz "Wywiad z bogiem" (2018). W ostatnim czasie zagrała też w serialu DC "Black Lightning", w którym wcielała się w postać Syonide.
Dean swoją rozpoznawalność zawdzięczała nie tylko talentowi, ale również nieprzeciętnej urodzie. Realizowała się równocześnie w świecie mody, gdzie odnosiła sukcesy jako modelka.
Informację o jej śmierci przekazał serwis Deadline. Charlbi Dean zmarła w poniedziałek 29 sierpnia. Z medialnych doniesień wynika, że przyczyną była "nagła choroba". "Nie wiemy, z jaką chorobą zmagała się Dean. Niemniej, nasze źródło potwierdziło, że zmarła w szpitalu w Nowym Jorku" - podała redakcja TMZ.