Nowy film z Kevinem Spacey okazał się klapą. W jeden dzień zarobił raptem 126 dolarów
Bardzo słaby weekend otwarcia to delikatne określenie. Film zaliczył spektakularną klapę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Film poszedł na rekord, ale producenci nie mają powodów do radości. W weekend otwarcia "Billionaire Boys Club" przyniósł żałośnie małe "wpływy". 17 sierpnia film, który kosztował 15 mln dol., zarobił zaledwie 126 dolarów. W sobotę było już "nieco" lepiej – na produkcję widzowie wydali 162 dolary. Jak ocenił „Hollywood Reporter”, dla "Billionaire Boys Club" problemem było zgarnięcie w weekend choćby 425 dolarów.
ZOBACZ TEŻ: Jacek Poniedziałek dla WP: nikt nie ma prawa gwałcić dzieci
Liczby w przełożeniu na ilość widzów prezentują się jeszcze bardziej mizernie. Jak podają amerykańskie media, film jest wyświetlany w zaledwie 10 kinach. Pokazy nie odbywają się w największych miastach, jak Nowy Jork czy Los Angeles, a w okolicy San Francisco, w Phoenix, Detroit, Minneapolis-Saint Paul, Nowym Orleanie, New Haven oraz Miami i Sarasocie na Florydzie. " The Hollywood Reporter" dodaje, że przykładowo w kinach w Antioch (Kalifornia) czy Minneapolis/St. Paul na "Billionaire Boys Club" wybrało się… zaledwie po jednej osobie.
Wynik, jaki osiągnął film, jest pokłosiem afery z udziałem Kevina Spaceyego. Los produkcji był już zagrożony, gdy aktora oskarżono o molestowanie seksualne, producenci serialu "House of Cards" czy filmu "Wszystkie pieniądze świata" zerwali z nim współpracę. W "Billionaire Boys Club" Spacey wystąpił jeszcze zanim wybuchł skandal. Dystrybutor wydał stosowne oświadczenie.
- Mamy nadzieję, że przykre insynuacje dotyczące zachowania jednej osoby, o których nie było wiadomo, gdy film zaczynano produkować blisko 2,5 roku wcześniej, nie wpłyną na odbiór obrazu. Ponadto aktor ten ma niewielką, drugoplanową rolę w "Billionaire Boys Club". Reasumując, liczymy na to, że widzowie zdecydują sami mając na uwadze karygodne zachowanie jednej osoby. Wierzymy, że nie odbędzie się to kosztem ekipy i obsady obecnego filmu – argumentowano decyzję o wypuszczeniu filmu do kin i serwisów VOD.
W "Billionaire Boys Club" poza Spaceyem występują: Emma Roberts, Jeremy Irvine, Cary Elwes, Judd Nelson oraz Billie Lourd. Jest to historia koncentrująca się na życiu hazardzisty Rona Levina (Kevin Spacey). Z kolei tytuł nawiązuje do prawdziwego klubu, który często pojawiał się na pierwszych stronach gazet w Południowej Kalifornii lat 80. Amerykańscy krytycy filmowi są zgodni. Skandal, jaki położył się cieniem na wizerunku aktora, skutecznie zakończył jego karierę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.